2001. Cieszyn. Podstawówka. Trzecia klasa, lekcja matematyki.
- Aniu, co robi twój tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zł.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640 zł.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1400 zł miesięcznie.
- Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, a twój tata?
- Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 zł, mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 zł, nasz budżet wynosi 9000 zł miesięcznie.
- Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić...
- Chuj mnie to obchodzi, przynajmniej żyjemy jak ludzie.

2002. - Dlaczego stopę Justyny Kowalczyk prześwietlono dopiero w Soczi?
- Bo w Polsce miała termin na wrzesień...

2003. Wygląda dżdżownica z ziemi i patrzy a tu drugą dżdżownica i mówi do niej:
- O! Dzień dobry!
A tamta:
- Co dzień dobry, co dzień dobry! Własnej dupy nie poznajesz?!

2004. Siedzi totalnie pijany facet w barze. Spogląda na wentylator na ścianie i mówi do barmana:
- Panie, ale ten czas zapierdala...

2005. Żona do męża:
- Czy uważasz, że jestem gruba?
- Oczywiście, że nie.
- Jesteś kochany! Może pobawimy się dzisiaj w przebieranki?
- Dobra, ty będziesz Obelixem.

2006. - Co myśli zawałowiec przed seksem?
- Myśli, co mu pierwsze stanie.

2007. Przychodzi żona do męża i mówi:
- Kochanie. to co przez 30 lat uważaliśmy za orgazm, okazało się astmą.

2008. - Tato, mogę skoczyć na bungee?
- Synu, twoje życie zaczęło się pękniętą gumą i nie chcę, żeby tak się skończyło!

2009. W jakim języku myśli osoba która jest głucha od urodzenia?

2010. Donald Tusk zapragnął wyrwać się na chwilę z sejmowych pieleszy i zapomniawszy o ciążących na nim obowiązkach odrobinę się zabawić. Skierował się więc w stronę jednej z ulicy płatnych uciech i ledwie zatrzymał auto, już podbiegły trzy kuso ubrane panienki:
- Och, popatrzcie! To pan Donald Tusk!
- Zgadza się, mała. Ile liczysz sobie za noc? - zapytał pierwszą z brzegu dziewczynę?
- Jak dla pana, to tylko 100 złotych, odpowiedziała blondynka.
- A ty? - zwrócił się do rudej?
- Dla pana posła tylko 50 zł...
"Hmmm... to brzmi coraz ciekawiej" - pomyślał lubieżnie i zapytał o taryfę trzecią panienkę. Ta zaś odparła:
- Panie Donaldzie, jeśli pan podniesie mi spódnicę tak wysoko, jak podatki, opuści majtki tak nisko, jak pensje, pana kutas podniesie się tak szybko jak ceny i będzie mnie pan ruchał tak ostro jak pan rucha cały naród, to będzie pan miał tę noc za darmo!

2011. Nie mogłem opanować podniecenia gdy ona smarowała jej brzuch żelem.
- Teraz cycki, teraz cycki! - krzyknąłem.
- Proszę się uspokoić, proszę pana - odpowiedziała. - Chce pan poznać płeć dziecka, czy nie?

2012. Przychodzi Trynkiewicz do sklepu spożywczego. Sprzedawczyni pyta:
- Co podać?
- Małego Kubusia! - odpowiada Trynkiewicz, po czym dodaje: - I Pawełka.
- Ale Pawełek jest z adwokatem...

2013. Głuchoniemy Misza złapał złotą rybkę. Tu się kończy bajka.

2014. Jedzie gościu Multiplą przez płatną autostradę, podjeżdża do bramki, po czym między kasjerem a kierowcą rozpoczyna się rozmowa:
- Dzień dobry, 25 zł.
Na co kierowca odpowiada:
- SPRZEDANY!

2015. - Jak nazywa się seks z dwiema blondynkami?
- Pieprzenie głupot.

2016. Trzech pijanych kolesi wsiadło w nocy do taxy. Taksiarz obczaił, że są na bani, więc włączył silnik i po minucie wyłączył mówiąc:
- Panowie, dojechaliśmy.
Pierwszy zapłacił, drugi podziękował, a trzeci strzelił mu liścia. Taksiarz już w panice, że zczaił się jaki numer im wywinął gdy typ wybełkotał:
- Następnym razem wolniej, o mało nas nie zabiłeś!

2017. - Co członkowie Ku Klux Klanu topią na wiosnę?
- Murzannę.

2018. Dziewczyny, pamiętajcie: te z was, które umierają jako dziewice, trafiają do raju z islamskimi ekstremistami!

2019. - Doktorze, mam dziwny problem. Mój mocz intensywnie pachnie tym co jem lub piję. Jak zjem w KFC mój mocz pachnie kurczakami, jak wypiję colę mój mocz pachnie colą. Co mam zrobić żeby mój mocz miał zapach zwykłego moczu?
- Pić Tyskie.

2020. Z miłością jest jak z pierdzeniem. Jeżeli próbujesz na siłę, gówno z tego wyjdzie.

2021. - Co w portfelu robi 9,50 PLN?
- Ledwo dycha.

2022. Ludzki mózg to w 80% płyn. W niektórych przypadkach - hamulcowy.

2023. Paradoks XXI wieku: pedały nie mogą się rozmnażać a jest ich, kurwa, coraz więcej!

2024. - Nienawidzę mojej żony, a ona nienawidzi mnie!
- A dzieci?
- To jedyne co nas łączy... oboje ich nienawidzimy!

2025. - ...i wtedy ona stwierdziła, że nic z tego nie wyjdzie i lepiej żebyśmy zostali przyjaciółmi.
- Ja pierdolę, co za suka! Mam nadzieję, że jej chociaż przyjebałeś?!
- Przepraszam, ale czy na pewno jest pan psychoterapeutą?

2026. Do Auschwitz przyjeżdża pociąg z cyganami. Żołnierz otwiera wagon, z tłumu cyganów jeden wybiega i krzyczy:
- KUUUURWA!! Gdzie ja jestem, co wy chcecie z nami zrobić, kurwa!!
Żołnierz mu odpowiada:
- Witamy w Auschwitz, tutaj was zamordujemy.
- Uff... A ja myślałem, że do roboty...

2027. Niewidome dziecko pyta mamę:
- A gdy posprzątam w pokoju, to pójdziemy na lody?
- Zobaczymy...

2028. Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie:
- Poproszę dwa gotowane jajka. Jedno tak miękkie, że zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana, nie wiem, czy nasi kucharze potrafią... - odpowiada kelner.
- Wczoraj, kurwa, potrafili!

2029. Wchodzi żona po ciężkim dniu pracy do domu i spotyka ją niecodzienny widok - zastaje męża w salonie, który wkłada sobie pęto kiełbasy w dupę na kanapie. Zdziwiona, pyta:
- Kochanie, co robisz?!
- Dentysta kazał mi jeść drugą stroną...

2030. Dwóch pedałów stoi pod prysznicem. Nagle jeden wpada na pomysł:
- Ej, Stefan, walczmy na miecze!
Okładają się fiutami, wtem jeden upada, wypina się i dramatycznym głosem mówi:
- Dobij!

2031. - Jakie auto wyciąga 100 km/h na pierwszym biegu?
- Służbowe.

2032. Kobiety nie są z Wenus, ani z żebra Adama. Kobiety są z drewna. Albo laska albo deska.

2033. - Grzegorzu, masz jakieś marzenie?
- Tak.
- Jakie?
- Marzę, by przestać pić.
- To przestań.
- Ale jak potem żyć bez marzeń?

2034. - Co robisz?
- Nic.
- Wczoraj też nic nie robiłeś.
- Nie skończyłem...

2035. - Jak się nazywa ksiądz murzyn?
- Holy shit.

2036. Znając moje szczęście gdybym dostał rolę w filmie porno, zapewne grałbym męża, który wychodzi do pracy...

2037. Kobieta jest jak wuwuzela. Nie wkurwia cię jej wycie, póki sam ją dmuchasz.

2038. Mówi dres po kłótni z dziewczyną:
- Weź się odpierdol!
A ona wraca w szpilkach i sukience...

2039. Jesteśmy tak słabi, że nawet Szkocja, po wygranej z nami, spadła o 3 miejsca w rankingu FIFA...

2040. Przychodzi Putin do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu - setki tysięcy Ukraińców i Rosjan.
Władimir się uśmiecha. Wróżka kontynuuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie.
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.

2041. Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu.
- No i?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę...

2042. Trzy etapy w życiu kobiety:
1. wkurwianie ojca
2. wkurwianie męża
3. wkurwianie zięcia

2043. Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz?!
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu!
- Do kurwy nędzy, ale nie w WARSIE!!

2044. Do gościa przy stoliku podchodzi kelner i pyta:
- Czy mógłby pan szybciej jeść tę rybę?
- A dlaczego?
- Przyszła kontrola z sanepidu.

2045. Facet powinien pamiętać:
- datę, kiedy się poznał z kobietą,
- datę pierwszej randki,
- kiedy po raz pierwszy poszli do restauracji,
- dzień pierwszego pocałunku,
- dzień pierwszego seksu.
Ale nie ma facetów, którzy by zapamiętali tyle dat. Dlatego staramy się zrobić to wszystko jednego i tego samego dnia.

2046. Jeżeli twoja druga połówka chrapie przez sen, delikatnie odwracaj jej głowę. Do momentu aż usłyszysz trzaśnięcie.

2047. Nocowałem z moją żona i córką pod namiotem:
- Kochanie, może mały lodzik?
- Na miłość boską, daj spokój. Przecież Kasia tu jest.
- Racja, zapomniałem. Kasiu, jest szansa na loda?

2048. - Co robi brzydka kobieta, gdy nie podoba się żadnemu facetowi?
- Zostaje lesbijką.
- A co robi lesbijka, która nie podoba się żadnej kobiecie?
- Zostaje feministką...

2049. Ksiądz spojrzał na nią, po czym zwrócił się do mnie:
- Czy bierzesz sobie tę kobietę za żonę?
- Tak.
Ksiądz ponownie zlustrował ją od góry do dołu i rzekł:
- Może zapytam jeszcze raz...

2050. Bramkarz nie chciał wpuścić nas do klubu więc powiedziałem żonie, żeby pokazała mu cycki. Weszliśmy kiedy rzygał za rogiem.

2051. Przychodzi łysy Jaś do szkoły. Nauczycielka pyta Jasia:
- Czemu nie było cię na biologii?
- Bo byłem na chemii...

2052. - Ile martwych dziwek potrzeba do zmiany żarówki?
- Na pewno nie 3, bo w mojej piwnicy wciąż jest ciemno.

2053. Po mszy Jasio mówi do księdza:
- Pańskie kazanie było zajebiste.
- Synu, nie możesz tak mówić.
- Ale pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.
- Synu, opamiętaj się, póki możesz!
- Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.
- Pierdolisz!

2054. - W jakim sklepie można znaleźć cygana?
- W nieczynnym...

2055. Facet pyta kolegę:
- Dlaczego ty zawsze nosisz buty za małe o dwa numery?
- Jestem na bezrobociu, mam obrzydliwą żonę, syn ma w szkole same pały, teściowa od rana wrzeszczy... Jedyną radością w moim życiu jest chwila, gdy wieczorem zdejmuję buty.

2056. Jedzie sobie koleś i staje samochodem na czerwonym. Obok niego zatrzymuje się gównowóz wypchany cyganami. Zaczynają gościa obrażać, drą ryja, ale facet spokojny, nie dał się sprowokować. Światło zmienia się na zielone, gównowóz rusza z piskiem, a koleś lekko zmieszany ruszył trochę później. Na czerwonym przeleciał TIR i rozpierdolił gównowóz wraz z cyganami z powierzchni ziemi. Koleś blady patrzy na to wszystko i myśli: "Ja pierdolę! To mogłem być ja!" Następnego dnia zapisał się na kurs jazdy C+E...

2057. - Dlaczego Bóg dał kobiecie infekcję dróg rodnych?
- Żeby choć przez chwilę poczuły jak to jest żyć z irytującą pizdą.

2058. - Cześć, Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
- Jak to, co się stało?
- No nie, po prostu nie przychodź.
- Ale co się stało, do cholery?!
- Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych.
- Chyba nie myślisz, że to ja?
- No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.

2059. Żona do męża:
- Dlaczego opowiadasz wszystkim, że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy?! Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy!
- A co mam mówić?

2060. Żyrafa opowiada zajączkowi :
- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuuugą szyję. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem... Pomyśl: każdy listek, który zerwę i przeżuję, wędruje potem tak dłuuugo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz...
Zajączek słucha nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej:
- A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpuję wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, orzeźwiająca woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyję.
Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta:
- A powiedz, rzygałaś kiedyś?

2061. Moja żona dowiedziała się, że ma raka piersi. Według lekarzy konieczna będzie mastektomia. Wszedłem więc na neta zobaczyć, czy jest jakaś alternatywa. Beata, 29 lat, Sopot. Wygląda nieźle.

2062. Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!

2063. Uwielbiam zabierać moją niewidomą córkę na wycieczki autem. Zawsze przejeżdżając przez próg zwalniający mówię jej, że przejechałem kotka.

2064. Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową. Wpada więc do sklepu zoologicznego.
- Panie, są jadowite węże?
- Nie ma.
- A jadowite pająki?
- Też nie ma.
- A co jest, jak nic nie ma?
- Są pelikany.
- A one są niebezpieczne?
- Tak, potrafią zadziobać szkodnika w kilka sekund.
Facet kupił dwa pelikany i udał się do domu aby wypróbować nowy nabytek.
- Pelikany na stół! - pelikany rozwalają stolik w pył.
Facet wniebowzięty mówi:
- Pelikany na krzesło! - krzesło rozwalone w drobny mak.
Nagle wpada teściowa i od progu woła:
- A na chuj ci pelikany?!

2065. Mózg kobiety składa się:
10% - informacje wyniesione ze szkoły.
20% - informacje wyniesione z seriali telewizyjnych.
pozostałe 4 GB - wideo ze ślubu...

2066. Matka z córką siedzą w kinie, nagle córka mówi do matki:
- Mamo, ten pan obok się masturbuje.
- To nie zwracaj na niego uwagi, kochanie.
- Mamo, ale on masturbuje się moją rączką...

2067. Jestem w kafejce internetowej, a obok mnie siedzi największy pierdolony czarnuch jakiego w życiu widziałem i czyta wszystko co pi

2068. - Jaka jest różnica między afgańską stacją militarną a pakistańską podstawówką?
- Nie wiem, ja tylko kieruję tym dronem.

2069. W moim ulubionym pubie przyjął się murzyn za barmana.
- Poproszę piwo, czarnuchu.
Uderzył pięścią w ladę i mówi:
- Może zamienimy się miejscami? Zobaczysz jakie to uczucie!
Ok, poszedłem za ladę, on zamawia:
- Podaj mi piwo, blady białasie.
- Sorry, ale czarnuchów nie obsługujemy!

2070. Nie każdy złodziej to cygan, ale każdy cygan to złodziej.

2071. - Jak nazywa się najbardziej rasistowski klub piłkarski w Anglii?
- BLACKBURN Rovers.

2072. Przychodzi baba do lekarza, dość niska, waga jakieś 200 kilo bez kości. Zmartwiona pyta się więc lekarza:
- Proszę pana, co ja mam zrobić, żeby w końcu schudnąć?
- No cóż - mówi lekarz. - Musi pani zacząć jeść.
- Ale ja przecież jem, ale to wcale nie pomaga!
- Nie... Pani nie je. Pani wpierdala!

2073. - Jaki jest ulubiony zespół świadków jehowy?
- The Doors.

2074. Skoro kamera dodaje 5 kilogramów, to czy etiopskie dzieci w ogóle istnieją?

2075. - Co o 3:00 w nocy robią ludzie z Czarnobyla?
- Przewracają się na trzeci bok.

2076. - Co mówi zoofil po wyruchaniu psa?
- Terakota.

2077. - Synu, chodź no tutaj!
- Co jest, tata?
- Znalazłem w twojej kurtce paczkę papierosów!
- No i co?
- Mieszkamy na Jamajce, 40 stopni na plusie. Po chuj ci kurtka?!

2078. Stefan ukradł krzesło i poszedł siedzieć.

2079. - Dlaczego cygan kupił prezerwatywy po tygodniu bez mycia się?
- Bo mu matka powiedziała, że jak się nie będzie mył, to będzie jebał.

2080. Jadąc metrem usiadłem na leżącej na krzesełku gazecie. I nagle podchodzi jakiś koleś i patrząc wymownie na gazetę mówi:
- Przepraszam, czyta pan to?
Nie wiedziałem, co odpowiedzieć, wiec powiedziałem:
- Tak!
Ale on wciąż wisiał nade mną i patrzył. Wiec wstałem, przewróciłem stronę i usiadłem ponownie.

2081. Nieco zdziwiłem się, gdy lekarz - na zatwardzenie - przepisał mi LSD. Ale wkrótce odwiedził mnie smok i z miejsca się posrałem.

2082. Jestem z siebie dumny. Spośród pięciu innych, dziewczyna wybrała właśnie mnie. Wskazała palcem i powiedziała: "To ten mnie zgwałcił".

2083. Idzie dwóch murzynów przez las. Nagle jeden z nich upada i uderza głową o kamień. Nie oddycha, oczy ma zamknięte. Drugi decyduje się zadzwonić na pogotowie:
- Halo, pogotowie? Mój kolega nie żyje.
- Spokojnie, mogę panu pomóc. Najpierw proszę się upewnić, czy na pewno zmarł.
Następuje chwila ciszy, słychać wystrzał.
- Ok, co teraz?

2084. Dostałem wypłatę. Poszedłem do bankomatu wypłacić całość. Tym razem jestem przekonany, że te dziwne dźwięki, które z siebie wydawał, przed wypłaceniem gotówki, to był podły śmiech...

2085. Bayern Monachium 0 - 4 Real Madryt
Ostatni raz, gdy padło tyle strzałów w Monachium Izrael stracił połowę drużyny.

2086. - Czy przyjmujesz islam?
- Tak.
- Czy wierzysz w Boga, któremu na imię Allah i jego proroka Mahometa?
- Tak.
- Czy zobowiązujesz się modlić przynajmniej pięć razy dziennie?
- Tak, tak, tak. Kurwa, czy mogę w końcu poślubić tę sześciolatkę?!

2087. - Teraz przeprowadzimy test IQ.
- Co to jest?
- Dziękuję, test się właśnie skończył.

2088. - A mogę wykorzystać te minuty w miesiąc? - pyta kobieta konsultanta sieci telefonicznej, który poinformował ją, że dostała właśnie darmowe 120 minut.
- Tak.
- A w ciągu tygodnia?
- Oczywiście.
- A przez dzień?
- Tak, proszę pani.
- A w godzinę?
- W ciągu godziny - nie!
- Dlaczego?!

2089. Bóg stworzył ludzi tak, aby każdy był inny. Aż doszedł do Chin i mu się odechciało...

2090. - Co najbardziej stawia na nogi rano?
- Kawa.
- A jeszcze bardziej?
- Kawa wylana na klawiaturę.

2091. Nastał okres zmian w moim życiu. Od wczoraj nie jestem ani prawiczkiem, ani pracownikiem kostnicy.

2092. Zorientować się w jakiej Korei się znajdujesz, Północnej czy Południowej, możesz obserwując mech na korze drzew. Jeżeli ludzie go jedzą, to jesteś w Północnej.

2093. Dziesięciu księży stanęło przed bramami nieba. Święty Piotr mówi:
- Jeśli któryś z was miał coś wspólnego z pedofilią, to spadać do piekła!
Dziewięciu zaczęło się zbierać w drogę. Święty Piotr krzyczy za nimi:
- Ej! Zabierać głuchego!

2094. - Kogo czczą cygańscy sataniści?
- Siły nieczyste.

2095. - Co było na maturze?
- Twoja stara, wszyscy zaliczyli.

2096. Staniki z push-upem są jak paczka chipsów. Otwierasz, a tam połowa pusta.

2097. Dawno, dawno temu był sobie młody człowiek, który obiecał sobie zostać wielkim pisarzem. Mówił:
- Chcę pisać rzeczy, które będzie czytał cały świat, rzeczy, które poruszą ludzi aż do głębi, rzeczy, które będą sprawiały, że będą krzyczeć, płakać, zwijać się z bólu i wściekłości!
Teraz pracuje on dla Microsoftu pisząc komunikaty o błędach.

2098. Zamiast wydawać kasę na tabletki nasenne, lepiej spytaj żonę jak minął jej dzień.

2099. Gabinet dentystyczny. Z fotela schodzi zapłakany siedmiolatek. Matka uśmiechnięta, bo ząbki wyborowane.
- Syneczku, co panu powiesz?
- Ty chuju!

2100. - Wy wszyscy jesteście pojebani!
- Panie, ciszej, tu są dzieci!
- I to mnie właśnie wkurwia w tej orgii!

2101. Na zapleczu miejskiej biblioteki policja odkryła hodowlę marihuany. Okoliczni mieszkańcy w szoku - nie mieli pojęcia, że jest tu biblioteka.

2102. Babcia z dziadkiem przyłapali wnuka na oglądaniu pornosa. Po obejrzeniu sceny do końca dziadek zamaszyście wali babcię w głowę:
- A to za co?!
- Za co?! Całe życie mi, kurwa, wmawiałaś, że się tak nie da, bo się udusisz!!

2103. Ostatnio na imprezie zobaczyłem jak sześciu kolesi perfidnie dobiera się do jakiejś laski. Postanowiłem, że nie będę stał jak debil i pomogę. Nie miała szans z nami siedmioma.

2104. - Co robi cygan, kiedy widzi na sygnalizatorze zielone światło?
- Jedzie.
- A gdy widzi czerwone światło?
- Też jedzie. Od cygana zawsze jedzie.

2105. A mówiła mi mama: "Ucz się synu na ginekologa, bo to i forsy dużo i ręce cały czas w cieple" - mruczał pod nosem kierowca TIR-a zmieniając w mroźną noc koło w naczepie.

2106. Śpi sobie pewne małżeństwo razem w łóżku, zbliża się ranek, pierwsza budzi się żona. Czuje coś mokrego na udzie, dotyka, patrzy, wącha... SPERMA! Wkurzona budzi męża.
- Wstawaj, gnoju! Czy ty się na mnie spuściłeś?
- Tak, kochanie, przepraszam, ale śniłaś mi się.
- Naga?
- Nie, martwa.

2107. - Jak nazywa się pozycja, w której partnerka z obitą twarzą płacze i wrzeszczy leżąc na łóżku, pijany brudny partner ją tam przytrzymuje i gwałci, a w rogu pomieszczenia siedzi małe skulone dziecko, i cicho płacząc nieodwracalnie niszczy sobie psychikę?
- Sosnowiec.

2108. Moja żona ostatnio upiekła ciasteczka i powiedziała:
- Możesz być szczery, jestem otwarta na krytykę.
- Całkiem niezłe, gruba suko.

2109. - Pawełek ma nową komórkę. Dlaczego nie może przez nią dzwonić?
- Bo to komórka rakowa.

2110. Poprosiłam męża, aby spojrzał na świat z mojego punktu widzenia. Wyjrzał przez okno w kuchni.

2111. Zerwała ze mną dziewczyna. Ale powiedziała, że nadal możemy być rodzeństwem.

2112. UE przeznaczy 2 mln Euro na walkę z korupcją w Mołdawii. I 2 tony heroiny na walkę z narkomanią.

2113. Podszedłem do kobiety karmiącej kaczki w parku.
- Przepraszam, ale czy nie jest to trochę dziwne? - spytałem.
- Nie, dlaczego? - odpowiedziała.
- Bo normalni ludzie karmią kaczki chlebem, nie piersią.

2114. - Czym się różni grzechotka od małego cygana?
- Jak potrząśniesz grzechotką, to nie wypadnie z niej twój portfel.

2115. - Halo?! Pogotowie?! Moja żona leży nieprzytomna w kuchni, co mam robić?!
- Na początek, proszę się uspokoić.
...
- Ok. Już jestem spokojny... Co teraz?
- Jest pan obok żony?
- Nie. Przecież miałem się uspokoić. Sączę piwo w wannie...

2116. - Proszę pani, a tatuś powiedział, że pani jest bardzo ładna i chętnie by panią zarżnął.
- Zerżnął, Jasiu, zerżnął.

2117. Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik:
- Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank.
Protestant:
- Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin:
- Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft.
Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Następnie popatrzył na pozostałych biesiadników i mówi:
- A ja nie sprzedaję.

2118. - Kiedy kobiecie wolno przebywać poza kuchnią?
- Kiedy w kuchni schnie podłoga.

2119. Mówią, że śmiech przedłuża życie. Ja ze swoją śmieszną pensją jestem prawie nieśmiertelny!

2120. - Nie ma pan prawa jazdy, koła są nie napompowane, nie zapięte pasy, w ręku puszka piwa.
- Do jutra!
- Co to ma znaczyć?
- Moment, panie władzo, przez telefon rozmawiam.

2121. - Czego pragną kobiety?
- 1. Schudnąć
- 2. Jeść.

2122. - Dzień dobry, ja dzwonię z przedszkola, zwolniło się miejsce w kolejce dla pani syna.
- Dziękuję, ale komisja wojskowa była szybsza.

2123. Ostatnio przeczytałem w "Przyjaciółce", że najlepsze po kłótni z dziewczyną jest godzenie się. Po kłótni ugodziłem ją, a ona teraz leży i się nie rusza, co robić? W "Przyjaciółce" nic o tym nie piszą...

2124. W restauracji:
- Jak panu smakuje nasz chłodnik?
- Dupy nie urywa.
- Cierpliwości...

2125. Żona woła do męża w kuchni:
- Kochanie, zjesz z pasztetem?
Mąż:
- Nie, zjem w salonie...

2126. Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O, a jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie...

2127. Zagadka: urodziła się w Anglii, dorastała w Brazylii, umarła w Polsce. Co to jest? Piłka nożna.

2128. W barze powiedziałem do kumpla:
- Po gatunku piwa, które pijesz potrafię stwierdzić jakim jesteś człowiekiem.
- Tak? To jaki ja jestem?
- Z ciebie jest kawał chuja.
- Dlaczego?
- Bo pijesz mój browar.

2129. W Chinach na jedno dziecko przypadają cztery telefony komórkowe. Do zrobienia w godzinę.

2130. Na zakrystii rucha sobie ksiądz ministranta w dupę. Nagle odzywa się ministrant:
- Proszę księdza, a czy to nie jest grzech, co my teraz robimy?
Ksiądz zbladł, popatrzył na wiszący krzyż, z oczu popłynęły mu łzy.
- Masz rację synu - poczym wszedł w niego jeszcze głębiej, ale już bez prezerwatywy...

2131. Facet budzi się rano, otwiera oczy i mętnym wzrokiem ogarnia otoczenie, lekko uspokojony patrzy, a obok na łóżku leży jego kolega.
- Zdzisiek, kurwa, gdzie my jesteśmy?
- No jak, gdzie? Izba wytrzeźwień...
- Kurwa, pierdolę twoją precyzję, w jakim mieście?

2132. Policjanci obstawili wszystkie wyjścia... a on wyszedł wejściem.

2133. - Mamo, mamo!
- Co, synku?
- W moim łóżku jest potwór!
- Co żeś sobie z dyskoteki przyprowadził, to masz...

2134. W przedziale facet przygląda się współpasażerowi:
- Gdyby nie wąsy wyglądałby pan jak moja żona.
- Przecież nie mam wąsów.
- Ale ona ma...

2135. U dentysty:
- Zęby ma pan połatane, proszę dwie godziny nic nie jeść.
- Przy pana cenach to ja będę pół roku głodować.

2136. Podchodzi kelner do stolika i pyta:
- Szampan?
- Nie, szkurwą, ale szrać poszła.

2137. Podchodzi kark do dziewczyny na imprezie i pyta:
- Ruchasz się?
- No dobra, a u mnie czy u ciebie?
- Aaaaa jak zaczynasz grymasić to spierdalaj!

2138. Ludzie oceniają cię na podstawie wyglądu zewnętrznego, tego, jak się ubierasz, jakiej słuchasz muzyki, jaką religię wyznajesz, z kim idziesz do łóżka... A komary kochają cię takiego, jakim jesteś.

2139. Polak, Niemiec i Rusek przybyli do Jezusa. Jezus mówi, że jest nowym królem żydowskim, stworzonym na obraz człowieka, ale niestety, za 33 lata mnie zabiją. Jedźcie już do swoich krajów i opowiedzcie o tym. Polak wrócił, opowiedział całą historię i powstał katolicyzm. Rusek zapamiętał tylko ten moment z obrazem i zaczął robić ikony. A Niemiec zapamiętał tylko to o zabijaniu żyda...

2140. Perpetuum mobile:
Kupiłam buty - nie mam spódnicy.
Kupiłam spódnicę - nie mam bluzki.
Kupiłam bluzkę - nie mam płaszcza.
Kupiłam płaszcz - nie mam torebki.
Kupiłam torebkę - buty nie pasują...

2141. Na skrzyżowaniu w Pruszkowie BMW zderzyło się z Jeepem. Trzej uczestnicy wypadku odnieśli lekkie rany postrzałowe.

2142. - Jaki rozmiar stanika noszą płaskie dziewczyny?
- DH.

2143. - Co odbiera cygan przy kasie w McDonaldsie?
- Apetyt.

2144. Młody człowiek się ożenił, jednak po ślubie do niczego nie doszło. W końcu udał się do teścia i się żali:
- Tato, ja z reklamacją. Już trzeci dzień po ślubie i mnie nawet do łóżka nie wpuszcza.
- Wiesz, mnie nie bardzo wypada. Poproszę żonę, żeby z nią porozmawiała, przecież to kobiety.
Matka, poproszona, rozmawia na osobności z córką:
- No, czemu mu nie dajesz?
- Bo on myśli, że jestem dziewicą, a ja przecież miałam jednego chłopaka, drugiego, trzeciego...
- No to wiesz, durna, co robić, przecież twój ojciec też myślał, że byłam dziewicą, a ja miałam jednego chłopaka, drugiego, trzeciego...
W tym czasie teść podsłuchuje, a zięć, zniecierpliwiony pyta:
- No i co, no i co? O czym mówią?
- O czym, o czym... No a o czym mogą rozmawiać dwie kurwy?!

2145. Dwa lata opryskiwałem ziemniaki rosyjskimi pestycydami. Trzeciego roku stonka już pomagała mojemu dziadkowi sadzić i zbierać ziemniaki.

2146. Trzy sposoby na wzbudzenie powszechnej nienawiści do siebie:
1. Mów prawdę.
2. Zawsze.
3. Wszystkim.

2147. W restauracji pewien polityk robi awanturę kelnerowi:
- W mojej zupie pływa kawałek gówna!
- To odbicie, proszę pana.

2148. Facecie! Kiedy zanosi się na kłótnię z twoją kobietą, zadaj sobie jedno, bardzo ważne pytanie: chcesz mieć rację czy być szczęśliwy?

2149. Zajęcia z seksuologii dla przyszłych pielęgniarek. Prowadzący omawia właśnie zasady samokontroli piersi i jąder oraz niebezpieczeństwa wynikające z zagrożenia nowotworami tychże narządów. W pewnym momencie jedna ze studentek pyta się siedzącego obok niej studenta:
- Słuchaj, a czy jak badacie sobie jądra, zdarza wam się erekcja?
- Zdarza się, w końcu to też stymulacja. Ale to nic nadzwyczajnego - odpowiada student.
- No i co z tym robicie? - pyta dalej studentka.
- Nic, a co mamy robić? - odpiera zdziwiony student.
- Czyli chodzicie cały dzień z tą erekcją?
- Nie, skąd. Samo mija.
- Samo mija?! Czyli męski członek może opaść bez orgazmu?! - pyta dalej bardzo zaskoczona przyszła pielęgniarka.
- Jasne - odpowiada nie mniej zaskoczony student.
Po chwili zamyślenia, pokrywająca się purpurą złości studentka wypala:
- Zabiję skurwysyna!

2150. Odpalam torrenta, szukam nowości, ściągam "Ewolucję planety małp". Robię popcorn, siadam na kanapie, odpalam, a tu "Mandela: Droga do wolności".

2151. - Dlaczego usunąłeś mnie z listy znajomych?
- Bo mnie wkurwiasz!
- Ale ja jestem twoją żoną!

2152. Wieczór. Syn, przed wyjściem na miasto, szuka czegoś w szufladzie. Przygląda się temu ojciec:
- Czego tam szukasz?
- Latarki.
- Po co ci?
- Bo idę na randkę.
- Za moich czasów na randki chodziło się bez latarki!
- I patrz, na co trafiłeś.

2153. Powiem wam, że ostatnio zdecydowałem się na zakup Golden Retrievera. Niby psiak fajny, ale skurwiel nie chce odzyskiwać złota!

2154. Już nigdy nic nie kupię na Allegro... Zamówiłem "Największe pudło kartonowe na świecie" i wiecie co? Przyszło w jeszcze większym pudle! Pierdoleni oszuści!

2155. Biały chłopiec, Jimmy, oraz czarny chłopiec, Jamal, są w tej samej klasie w przedszkolu. Pewnego dnia przedszkolanka każe im wyrecytować alfabet. Jimmy zaczyna pierwszy i doskonale sobie radzi, Jamal nie jest w stanie zapamiętać więcej niż niż sześciu liter po kolei. Tego wieczoru Jamal pyta mamy, dlaczego jego biały kolega mógł wyrecytować ABC zaś on nie. Mama odpowiada:
- Ponieważ Jimmy jest biały, a ty jesteś czarny.
Następnego dnia nauczyciel nakazuje im policzyć do dziesięciu. Jimmy radzi sobie z tym bez problemu, jak wszystkie dzieci; Jamal nie potrafi policzyć więcej niż do trzech. Tego wieczoru Jamal pyta mamy, dlaczego jego biały kolega umie liczyć do 10 zaś on nie. Mama odpowiada:
- Ponieważ Jimmy jest biały, a ty jesteś czarny.
Następnego dnia w łazience Jamal widzi przez przypadek penisa Jimmy'ego. Tego wieczoru Jamal przychodzi do mamy i mówi:
- Dzisiaj widziałem w łazience penisa Jimmy'ego, i mój był dużo większy - czy to dlatego że ja jestem czarny, a on jest biały?
Mama Jamala odpowiada:
- Nie, Jamal, to dlatego, że ty masz 18 lat a on 5.

2156. Nie cierpię gdy głosy w mojej głowie się uciszają... Nie wiem wtedy, co te skurwysyny planują!

2157. Mój członek to prawdziwy dżentelmen. Wstaje przy kobietach, żeby mogły usiąść.

2158. Żona wciąż się żali, że nie kupuję jej kwiatów. Szczerze mówiąc to ja nawet nie wiedziałem, że ona ma jakieś kwiaty na sprzedaż...

2159. - Podoba ci się?
- Nie.
- Jesteś pewien?!
- Oczywiście, że jestem!
- A cycki ci się podobają?
- Nie, jakieś takie wielkie...
- Pupa?
- Za duża...

W życiu tak nie łgałem, jak podczas oglądania pornosa z żoną!

2160. - Jak się nazywają oczy które oddają mocz?
- Oczyszczające.

2161. - Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba dobrze? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest.

2162. - Policja, słucham?
- Właśnie zostałem okradziony!
- Gdzie miało to miejsce?
- Na stacji benzynowej.
- Wie pan kto to mógł być?
- Tak, dystrybutor.

2163. Szykanowanie ludzi z powodu ich religii nie jest miłe. Nieważne czy są to Chrześcijanie, Żydzi czy Terroryści.

2164. Siedzi Stalin u siebie w gabinecie, pali fajkę. Dzwoni do niego sekretarz i mówi:
- Towarzyszu Stalin, przyszedł do was człowiek, który twierdzi, że potrafi przepowiedzieć przyszłość.
- Rozstrzelać - odpowiada Stalin. Odkłada słuchawkę i myśli: "Ech, ci oszuści... Jakby znał przyszłość, toby tu nie przyszedł."

2165. Mąż i żona w trakcie stosunku. Nagle żona zaczyna:
- Ty juz mnie chyba nie kochasz...
- Jak to cię nie kocham? Przecież bzykam cię powolutku, żeby popiół z fajki nie spadł ci na mordę!

2166. Co się stanie, gdy Pinokio powie, że mu nos urośnie?

2167. Moja 5-letnia chrześnica wymyśliła zabawę w nurka. Podała mi zegarek, po czym wskoczyła z impetem do naszego przydomowego oczka. Muszę przyznać, że jest naprawdę niezła... Jebana siedzi już tam ze 40 minut!

2168. Tylko tatusiowie potrafią założyć dziecku rajstopki dwoma szwami z przodu, gdy jednocześnie stópki pasują idealnie...

2169. - Mówił ci ktoś, że jesteś piękna?
- Nie, ty będziesz pierwszy.
- Nie będę...

2170. Przychodzi kobieta do ginekologa. Ten rozpoczyna badanie i pyta:
- Ilu pani miała partnerów?
- Pięciu. No może sześciu...
- To nie tak znów wielu.
- Cóż, weekend był słaby...

2171. Należy być ostrożnym ze swoimi modłami. Cały świat modlił się o to, żeby mieszkańcy Afryki nie umierali z głodu, więc Bóg zesłał Ebolę.

2172. Mój sąsiad jest niesamowity. Wiecie o której do mnie wczoraj przyszedł? O drugiej w nocy! On jest jakiś nienormalny. Miał szczęście, że jeszcze nie spałem i grałem na perkusji.

2173. Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny panie - mówi. - Zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi. - Zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"?
- Dziękuję, tato!

2174. Jeśli dasz człowiekowi choremu na Alzheimera rybę, nakarmisz go na jeden dzień. Jeśli nauczysz go łowić ryby, nakarmisz go na jeden dzień.

2175. Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...

2176. Przychodzi córka do matki i mówi:
- Mamo, mamo, znowu jestem w ciąży! Coś musi być w powietrzu!
- Tak, kurwo, twoje nogi!

2177. Wykładowca pyta studentkę medycyny:
- No niech nam pani powie. Co oddziela głowę od reszty ciała?
- Topór?

2178. - Mamusiu, mamusiu, dziś mierzyliśmy w klasie długość siusiaczków i mój był najdłuższy spośród wszystkich dzieci!
- Nic dziwnego, Mariuszku, w końcu jesteś ich nauczycielem.

2179. Nazbierałem grzybów w lesie. Przyjechałem do domu i ugotowałem zupę. Na wszelki wypadek wykąpałem się, ogoliłem, założyłem białą koszulę i czarne spodnie. Teraz siedzę i jem...

2180. Cudownie. Poniedziałek i od razu awans na kierownika! Wystarczyło dać 50 groszy pod sklepem!

2181. - Jak możesz nazywać mnie dziwką?! Przecież spałam tylko z siedmioma facetami!
- Możemy dokończyć tę rozmowę jak wyjdą?

2182. Pewnego razu spotkałem 19-letnią dziewczynę w mojej nowej pracy. Była trochę grubawa i nie czuła się zbyt dobrze w towarzystwie innych osób. Chwilę porozmawialiśmy, starałem się być dla niej miły, pomimo tego, że mi się nie podobała. Przełamałem się jednak i powiedziałem do niej:
- Myślę, że jesteś piękna!
Zaczerwieniła się, a ja poprosiłem o jej numer. Następnego dnia zjedliśmy razem kolację w jednej z droższych restauracji. Gdy później podwiozłem ją pod dom okazało się, że jest samicą beta i nigdy się nie całowała. Pocałowałem ją namiętnie obmacując jej grube ciało. Zapytałem:
- Czy mogę wejść do środka?
- Moja babcia jest w domu i na mnie czeka.
- Mogę ją poznać?
Weszliśmy do środka. Jej babcia okazała się naprawdę miłą kobietą. Opowiadała ciekawe historie, które wprawiały mnie w śmiech, a jej wnuczkę w lekkie zażenowanie. W końcu po tym wszystkim poszliśmy do jej pokoju. Była trochę nieśmiała, ale zaczęliśmy się ostro zabawiać niczym zwierzęta. Nagle krzyknęła, abym przestał.
- O co chodzi? - zapytałem.
- Wydaje mi się, że słyszę płacz mojej wnuczki...

2183. Ministerstwo Transportu chciało pochwalić się nowym taborem. Niestety, ten tabor tylko kradnie i wróży z ręki.

2184. Próbowałem seksu analnego z naprawdę brzydką laską, ale nic z tego nie wychodziło.
- Musi być na to jakiś sposób - rzekłem.
- W górnej szufladzie powinna być wazelina - odpowiedziała.
- Spróbujmy - stwierdziłem, wcierając ją sobie w oczy.

2185. Dać żulom wino bez korkociągu i nagle stają się inżynierami.

2186. Fizyk czyta książkę. Podchodzi do niego ziomek i pyta:
- Co czytasz?
- Podręcznik do fizyki kwantowej.
- A czemu trzymasz go do góry nogami?
- A co za różnica?

2187. - Jak się nazywa spotkanie 10 cyganów na wysypisku śmieci?
- Rodzinny obiad.

2188. Nie wiem, co jest bardziej obrzydliwe... Fakt, że mój brat był karmiony piersią do 6 roku życia. Czy to, że wychowywali nas dziadkowie...

2189. Przychodzi lekarz do małego murzyna z ebolą i mówi:
- Kładź się spać, bo jutro nie wstaniesz.

2190. Po pogrzebie żony, rodzina przyjechała do mojego domu na stypę. Herbatka, poczęstunek - dwoiłem się i troiłem. To na górę, to na dół. Jedyne, co wykrztusiła z siebie teściowa, to:
- Nie wierzę, że wynająłeś pompowany zamek do skakania!

2191. - Co przynosi cygan na pierwszej randce białej kobiecie?
- Wstyd.

2192. Jestem pewien, że mój kolega ma romans z moją żoną. Jest ostatnio jakiś taki przygnębiony.

2193. - Czym należy odebrać poród ciężarnej muzułmanki?
- Widłami.

2194. Zmarł wynalazca wehikułu czasu. Żył w latach 1974-1746.

2195. Zbliża się doroczny szkolny bal przebierańców. Ojciec martwi się, bo trzy lata temu jego syn przebrał się za Kopciuszka, rok później za Królewnę Śnieżkę, a rok temu za Śpiącą Królewnę. Tymczasem, podchodzi do niego syn i pyta:
- Tato, kupisz mi na bal miecz?
- Tak.
- A tarczę?
- Z przyjemnością synu!
- A zbroję?
- Chętnie! A za kogo się przebierasz?
- Za Xenę...

2196. Pomiatano tobą od dzieciństwa? Twoje życie ssie? Nienawidzisz ludzi i życzysz im jak najgorzej? Straż miejska rozpoczyna rekrutację!

2197. - Dziadku, dlaczego ci się nie trzęsie ręka? Przecież masz Parkinsona!
- Masz ci los, zapomniałem. Cholerny Alzheimer!

2198. - Dzień dobry, chciałbym tani i dobry projekt.
- A po co panu dwa projekty?

2199. Niemiecki rząd obiecał, że w razie konfliktu z Rosją, niemieckie wojsko będzie broniło polskiej granicy. Na Odrze...

2200. Dzieci na podwórku postanowiły pobawić się w chowanego. Wygrał Jasiu. Policja szuka go już trzeci dzień...

2201. - Czym się różni rudy od pszczoły?
- Rudy nie bzyka.

2202. U kawalera - wszystko leży na swoim miejscu.
U żonatego - wszystko jest poukładane... chuj wie gdzie...

2203. Tylko w Sosnowcu idąc się wyszczać w krzaki można usłyszeć: "Zajęte!"

2204. - Czym się różnią długodystansowe biegi białych i czarnych w USA?
- U białych strzał rozpoczyna bieg, a u czarnych kończy.

2205. 1939 rok. Wojna radziecko-fińska. Duży oddział radzieckich żołnierzy podróżuje drogą w okolicach granicy. Nagle zza niewielkiego wzgórza dobiega ich głos:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż dziesięciu Ruskich!
Radziecki dowódca szybko wybiera dziesięciu najlepszych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Po chwili rozlegają się odgłosy strzałów, po czym zapada cisza. Głos odzywa się znowu:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż stu Ruskich!
Wściekły dowódca radziecki skrzykuje naprędce setkę najlepszych z pozostałych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Rozlegają się strzały, a po 10 minutach zapada cisza. Spokojny fiński głos rozlega się ponownie:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż tysiąc Ruskich!
Niemożebnie wkurzony dowódca wysyła 1000 wojaków za wzgórze. Karabiny strzelają, granaty wybuchają, latają rakiety... i znów cisza. W końcu jednemu ciężko rannemu Rosjaninowi udaje się doczołgać z powrotem do dowódcy. Umierając, wydaje z siebie ostatnie słowa:
- Nie posyłajcie więcej naszych... To pułapka... Jest ich DWÓCH!

2206. Modliłem się do Jezusa żeby wygrać w lotto. Trafiłem trójkę. Do wszystkich ateistów: jedno i drugie wskazuje, że Jezus istnieje i że był Żydem!

2207. Największe na świecie perpetuum mobile: cygan próbujący ojebać handlującego z nim żyda.

2208. Przychodzi do klasy nowy nauczyciel.
- Nazywam się Arsienij Pietrowicz, jestem banderowcem. Dzieci, po kolei, przedstawiajcie się tak samo jak ja.
- Nazywam się Oleg, jestem banderowcem.
- Nazywam się Irina, jestem banderówką.
- Nazywam się Witalik, jestem banderowcem.
- Nazywam się Wowoczka, jestem separatystą.
- Wowoczka, dlaczego jesteś separatystą!?
- Moja mama jest separatystką, mój tata jest separatystą, moi przyjaciele są separatystami, więc ja także jestem separatystą.
- Wowoczka, a jeśliby twoja mama była by prostytutką, twój tata pedofilem, siostra dziwką, brat ćpunem a przyjaciele pedałami, to kim byś był wtedy?
- Właśnie wtedy byłbym banderowcem.

2209. Jeżeli kobieta włącza wycieraczki kiedy nie pada, znaczy będzie skręcać.

2210. Przychodzi pracownik do dyrektora fabryki i pyta:
- Czy pomarańcze mogą być różowe?
Dyrektor wkurwiony:
- Czemu pan do mnie przychodzi z takimi pierdołami?!
- Byłem u brygadzisty i wysłał mnie do pana.
- Jak to?
- No, powiedział: chuj wie.

2211. Znaleziono ciało hakera, który udostępnił zdjęcia Jennifer Lawrence. To pierwszy przypadek śmierci na skutek poklepywania po plecach.

2212. Gdy mam wolne, chodzę na rozprawy sądowe w sprawie gwałtów. Jeżeli oskarżony okaże się niewinnym, idę za dziewczyną wnoszącą oskarżenie do domu. I wtedy gwałcę. Bo i tak już jej nikt nie uwierzy.

2213. Wystawiłem głowę za płot i zobaczyłem sąsiadkę opalającą się w bikini.
- Łął, śliczna jesteś! - powiedziałem. - Mam nadzieję, że umiesz sztuczne oddychanie!
- Dlaczego? - spytała. - Czyżby mój widok odebrał ci dech w piersiach?
- Nie - odpowiedziałem. - Właśnie potrąciłem twojego syna!

2214. Mój sąsiad postanowił zacząć wszystko od zera. Decyzję pomogło mu podjąć kasyno.

2215. - Jaki jest szczyt bezradności?
- Szczyt NATO.

2216. - Której kobiecie najlepiej idzie taniec?
- Dance.

2217. Jak nawet polski premier jedzie do pracy za granicę, to naprawdę w kraju źle się dzieje...

2218. Muzułmanin przechodził obok chlewu.
- Cóż za obrzydliwy smród! - powiedziała świnia.

2219. Strach - gdy siadasz na wygrzanej desce klozetowej i nagle zdajesz sobie sprawę, że mieszkasz sam.

2220. - Co powiedział Bóg po stworzeniu pierwszego Murzyna?
- Kurwa, przypaliłem.

2221. Zeszłej nocy żona odnalazła mnie w knajpie, wylała na mnie browara i wyzwała od skurwysynów. Ta suka zniszczy naszą każdą rocznicę!

2222. Mam pewną znajomą. Nie powiem, żeby była gruba. Ale gdybym miał wymienić pięć najgrubszych dziewczyn, które znam, byłaby pierwszymi trzema.

2223. - Dzień dobry, przeprowadzam ankietę. Kto w pańskim domu pamięta o opłatach?
- Komornik.

2224. Grałem dziś z kumplem na moim Playstation. Kumpel bardzo gwałtownie próbował włożyć płytę do napędu.
- Wkładaj powoli - powiedziałem do niego.
Zaśmiał się i powiedział:
- To samo mówiła do mnie wczoraj twoja matka!
Zabawne. Nie wiedziałem, że moja matka ma PS-a...

2225. - Miałaś przede mną wielu facetów?
- Nie, skąd to pytanie?
- Zaintrygował mnie automat z prezerwatywami w łazience.

2226. - Dlaczego świadek nie może znaleźć drzwi?
- Bo ktoś mu Jehowa.

2227. Mąż zabiera żonę do klubu. A tam na parkiecie koleś co wywija tańce, break dance, moon walking, robi salta, kupuje drinki dla ludzi, prawdziwy lew parkietu. Nagle żona mówi do męża:
- Widzisz tego kolesia? 25 lat temu oświadczył mi się, ale dałam mu kosza!
Na co mąż odpowiada:
- Wygląda na to, że nie przestał jeszcze świętować.

2228. W ramach solidarności z dziećmi z Afryki, piję wódę na pusty żołądek.

2229. Żona do męża:
- Gdzie byłeś?
- Z dzieciakami w zoo.
- Widzieliście coś fajnego?
- Tak, lwa. Podszedł do kraty i zrobił głośno "pfffff!"
- Co ty bredzisz? Lwy robią "roooaaaar".
- No paszczą tak. Ale ten podszedł tyłem.

2230. Moja żona ma straszną motywację żeby schudnąć. Właśnie ukończyła dwutygodniową dietę w trzy godziny.

2231. Siódma rano, żona serwuje urzędnikowi zestaw: śniadanie i gazetka. Konsumują śniadanie, on czyta gazetkę, nikt się nie odzywa. Trzy godziny później on nadal siedzi za stołem, czyta gazetkę, to się zdrzemnie, to się zbudzi, smętnie spojrzy za okno... W końcu żona pyta:
- Kochanie, a ty dzisiaj nie musisz iść do biura?
Urzędnik zrywa się jak oparzony:
- O, kurwa, myślałem, że już od dawna tam jestem...

2232. Jak co weekend postanowiłem wybrać się do galerii handlowej. Spacerując tak bez celu zapoznałem uroczą blondynkę. W chwili, gdy nasz wzrok się spotkał, oboje wiedzieliśmy, że to jest to. Ani się obejrzałem, a już byliśmy w łóżku. Dziki i wyuzdany seks nie trwał jednak zbyt długo. Kierownik IKEI kazał nam wypierdalać.

2233. Dzwoni Chińczyk do szefa i mówi:
- Ja chory, nie być dziś w praca.
Szef odpowiada:
- Kiedy ja jestem chory, pieprzę swoją żonę i choroba mija.
Po dwóch godzinach chińczyk znów dzwoni do szefa:
- Ja już lepiej, ty mieć piękny dom.

2234. Mój dziadek powoli traci rozum. Ostatnio srał przy otwartych drzwiach. Niby nic takiego, ale trochę mnie to rozpraszało gdy prowadziłem auto.

2235. Siedzi przy stoliku stary pijak i na talerzyku gania widelcem marynowanego grzybka. Podchodzi barczysty facio, bierze leżący obok nóż i nabija sobie na niego tego grzybka. Wkłada do ust i połyka. Pijak podnosi wzrok i pyta:
- I co, przeszedł?
- Przeszedł, bo co?
- A bo mi się, skurwysyn, trzy razy zwrócił!

2236. Lewis Hamilton zamówił do pokoju hotelowego prostytutkę. Ta wchodzi i widzi oprócz Lewisa jeszcze paru innych gości.
- Ej, ja się nie pisałam na seks grupowy!
- Spoko, malutka, to tylko moi mechanicy. Będą gumy zmieniać!

2237. Przez podstęp mojej żony, wczoraj uprawialiśmy seks. Ta wredna jędza położyła się w łóżku naszej córki!

2238. - Dlaczego facet nie rumieni się na widok fajnej laski?
- Nie wystarcza mu krwi.

2239. - Czy w pana rodzinie zdarzały się przypadki kazirodztwa?
- Tak.
- Wiele?
- Nie, mogę je policzyć na palcach jednej ręki.
- A dokładniej?
- Siedem.

2240. Zawsze kiedy mam ochotę na seks, żona wychodzi z psem. Na szczęście dziś pies został w domu.

2241. - Co może najgorszego usłyszeć Polak od cygana?
- Dzień dobry, sąsiedzie!

2242. - Proszę księdza, mam romans ze swoją pacjentką.
- To w sumie nic strasznego, jeśli ją kochasz, wielu lekarzy tak ma.
- Uff, to dobrze. Myślałem, że weterynarzowi nie wypada...

2243. Pewnego razu poszedłem ze swoim pieskiem do weterynarza. Spotkałem tam cygana, który również jak ja był ze swoim pupilem. Jak się okazało znalazł go na śmietniku. Był cały w pchłach i ogólnie w bardzo kiepskim stanie. Niestety jak się później okazało weterynarz podjął decyzję o uśpieniu go. Przy okazji namówił mnie bym zaopiekował się jego pupilem.

2244. - Tato, spójrz. Naszymi nowymi sąsiadami są czarni ludzie.
- Ile razy mam powtarzać, żebyś nie używał w stosunku do nich takich określeń!? To nie są, kurwa, żadni ludzie!

2245. - Jestem załamana swoim wyglądem, strasznie się zaniedbałam, przytyłam...
- Głowa do góry.
- To miłe, że wciąż mnie wspierasz.
- Nie o to chodzi. Głowa do góry, twój podbródek jest w zupie.

2246. Życie jest jak partia szachów. Nie każdy może być biały.

2247. Gratulacje! Wygrałeś cygańskie dziecko, jeżeli nie odbierzesz nagrody w ciągu tygodnia, przyślemy ci całą rodzinę.

2248. Tybetańscy mnisi, ślubujący wieczne milczenie, nienawidzą sytuacji, gdy siedzą na kiblu, a ktoś wyłączy światło.

2249. Inżynier umarł i poszedł do piekła. Szybko zaczął mu przeszkadzać niski poziom życia w piekle i zaczął projektować oraz budować usprawnienia. Po jakimś czasie mieli klimatyzację, spłukiwane toalety i ruchome schody, a inżynier stał się bardzo popularnym facetem. Pewnego dnia Bóg dzwoni do Szatana i pyta drwiąco:
- No i jak tam u was, na dole?
- Zajebiście, mamy klimę, spłukiwane kibelki, ruchome schody i nikt nie wie, z czym inżynier jeszcze wyskoczy - odparł Szatan.
- Co?! Macie inżyniera?! To pomyłka, nigdy nie powinien trafić na dół, wyślijcie go do nas!
- Zapomnij. Podoba mi się inżynier w załodze. Zatrzymuję go.
- Wysyłaj go na górę albo cię pozwę!
Szatan zaśmiał się szyderczo:
- Taa, jasne. Ciekawe skąd weźmiesz prawników?

2250. - Tato, dlaczego mówimy, że ktoś kto nie umie dochować tajemnicy ma długi język, mimo że tak naprawdę ma normalny język?
- Kochanie, to tylko takie powiedzenie. Tak samo mówimy, że ktoś kto kradnie ma lepkie ręce, mimo że naprawdę są czarne.

2251. Słyszałem, że seks pod prysznicem jest świetny. I tu pytanie do was - co robicie, żeby nie zamoczyć laptopa?

2252. Kiedyś poszedłem na ryby i użyłem śmieci z mojego kosza jako przynęty. Złapałem dwa sumy, trzy szczury wodne i cygana.

2253. Klient: Nie chciałbym zabrzmieć jak rasista, ale...
Specjalista: Ale co?
K: Strona jest zbyt czarna.
S: W sensie dosłownie zbyt czarna?
K: Tak. Tło jest zbyt czarne.
S: To nie jest rasistowskie. To nie ma nic wspólnego z rasą.
K: Uff. Nigdy nie wiadomo z wami, czarnuchami, co was obraża, a co nie.

2254. Gdy chodziłem do podstawówki pisaliśmy na zwykłych czarnych tablicach. Teraz w szkołach są białe - lepsze i bardziej zaawansowane technologicznie. Ewolucja to powolny ale piękny proces.

2255. - Dlaczego dziewczynki wcześniej zaczynają mówić?
- Bo faceci odzywają się dopiero gdy mają coś sensownego do powiedzenia.

2256. Mój znajomy umarł robiąc to co kocha. Tosty pod prysznicem.

2257. - Co ty masz na sobie? Gdzie ty się wybierasz w tym stroju?
- Na bal przebierańców. Jestem żółwiem.
- Ale przecież ta impreza jest dopiero jutro!
- Wiem. Jestem żółwiem...

2258. Unia Europejska podjęła decyzję, że nie można już używać słowa "Cygan" w stosunku do jednostek społeczności romskiej, ponieważ uznano je za rasistowskie. Można teraz użyć właściwego zamiennika: "Grupa ówczesnych wędrowców niemających ojczyzny" lub w skrócie GÓWNO.

2259. Rozmawia dwóch kumpli:
- Ile lat ma twoja dziewczyna?
- 41.
- Haha, mogłaby być twoją matką!
- Tak, ale jest twoją...

2260. Adwokaci tak ostatnio podrożeli, że taniej wychodzi kupić sędziego.

2261. Moja córka miała wypadek samochodowy. Kupiłem jej różowy wózek inwalidzki i okleiłem różnymi wzorami z Barbie. Chodziłem po mieście pchając wózek, odwiedzaliśmy razem sklepy. Uśmiechałem się do każdego przechodnia, aż po dwóch tygodniach ktoś powiedział:
- Robert, myślę, że to czas, by ją pochować.

2262. - Nie byłem pijany!
- Stary, błagałeś prysznic, aby przestał płakać!

2263. Bronisław Komorowski zwiedza paryskie muzeum. Przewodnik pokazuje zabytkowe meble i mówi:
- One są hebanowe.
Komorowski patrzy z namysłem i odpowiada.
- Coś mnie się wydaje, że one cheba nowe nie som.

2264. Egipt. Grupa doświadczonych archeologów odkryła grupę niedoświadczonych.

2265. - Jaki jest najbardziej pociągający zapach męski?
- Wyciąg z konta.

2266. Rozmawiają dwa brudasy:
- Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to ci połamię prześcieradło!

2267. Wstąpiłem do klubu AA. Chlejemy już trzeci dzień i nadal nie wiem z kim...

2268. - Jaka jest ulubiona bajka murzyńskich dzieci?
- Ebolek i Lolek.

2269. Ebola była nominowana w tym roku do pokojowego Nobla, w związku z najlepszą skutecznością w walce z głodem w Afryce.

2270. - Popatrz na tego słodziaka, zaraz wyjdzie na świat. Już główkę widać...
- Zbyszek, kurwa, zapnij rozporek!

2271. Jakiś miesiąc temu jadąc trasą widziałem, że fotoradar walnął mi zdjęcie (flesz, te sprawy). Wkurwiłem się z lekka, bo miałem może z 50 w terenie zabudowanym. Niewiele myśląc zawróciłem i przy prędkości 40 kilka ponownie mi cyknął lampą . Znów zawrotka i prędkość około 30 km/h i co? Znów jebany zrobił fotę! Dziś, jako że mnie nie było kilka dni w domu odebrałem z poczty awizo a tam 3 mandaty. Wszystkie, kurwa, za brak zapiętych pasów!

2272. Czy ktoś zauważył, że znak & przypomina człowieka szorującego dupą po podłodze?

2273. Dzwoni telefon do Kancelarii Premiera:
- Z premierem Tuskiem poproszę.
- Ale Tusk nie jest już premierem.
Po chwili telefon dzwoni drugi raz.
- Z premierem Tuskiem poproszę!
- Mówiłem panu, Tusk już nie jest premierem!
Telefon znowu dzwoni.
- Z premierem Tuskiem poproszę!
- Czy pan nie rozumie, że Tusk już nie jest premierem?!
- Wiem, wiem, ale uwielbiam tego słuchać!

2274. - Zośka! Nalej mi podwójną whisky!
- Waldemar! Na Boga! Jest ósma rano!
- No dobra. Dosyp płatków kukurydzianych!

2275. Pijana laska podeszła do mnie i zapytała:
- Masz może papierosa?
- Pokaż mi cycki i zadaj pytanie jeszcze raz.
Podniosła bluzkę i stanik i zapytała ponownie:
- A teraz masz fajkę?
- Nie palę.

2276. Zmierzyłem sobie "małego". Prawie 37! Wow, od dzisiaj zawsze będę mierzył kutasa termometrem!

2277. - Dlaczego Jacek na emigracji mieszka z murzynem, cyganem, pakistańczykiem i hindusem, a Wacek z czterema Polakami?
- Bo Jacek mógł wybierać pierwszy.

2278. Jeśli kobieta z biegunką, w trakcie menstruacji i nie trzymaniem moczu, założy białe majtki, powstanie flaga niemiec.

2279. - Co mówi gruba laska jak dzwoni na policję?
- Proszę o posiłki!

2280. Murzyńska rodzina przeprowadziła się na przedmieścia Chicago. Najmłodszy Murzyn - John zaprzyjaźnia się z Edem, synem białych sąsiadów:
- My czarni jesteśmy zupełnie jak wy. Wy macie dom z 5 pokojami i my też!
Kilka dni później John spotyka Eda i dodaje:
- Wiesz Eddie, my jesteśmy nawet lepsi od Was!
- Dlaczego?
- Bo my nie mamy czarnych sąsiadów!

2281. Facet chce się pozbyć kota, wywozi go cztery ulice dalej. Przychodzi do domu, a kot siedzi na wersalce. Wywozi go dalej. Ale kot znowu wrócił! Facet wywiózł go za miasto. Po chwili dzwoni do domu do żony i mówi:
- Jest z tobą kot?
- Jest, a co?
- Daj go do telefonu, bo się zgubiłem.

2282. Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego:
- Dziń dobly, ci jeśt mąka?
- Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca wzrokiem.
Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już chce mu zacząć tłumaczyć na migi, pyta niepewnie:
- A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?

2283. Rozmowa kwalifikacyjna:
- Proszę wymienić swoją jedną mocną cechę.
- Jestem wytrwały.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem później.
- Zaczekam tutaj.

2284. - Co najszybciej kładzie asfalt w Afryce?
- Ebola.

2285. Trzech kumpli spotyka się następnego dnia po libacji.
Pierwszy: Ludzie! Tak się wczoraj napierdoliłem, że non stop jebałem pawie po kątach!
Drugi: E, to jeszcze nic. Ja się obudziłem w rowie sto metrów przed domem.
Trzeci: To niby było złe? Ja przyprowadziłem dziwkę do domu i położyłem obok żony!
Pierwszy: Nie, panowie, nie zrozumieliście mnie. Ja prowadzę hodowlę pawi!

2286. Punk siedzi w swojej melinie i moczy rękę w kiblu. Przygląda się temu jego kolega i pyta:
- Co robisz?
- Lekarz zalecił mi kąpiele, to się powoli przyzwyczajam...

2287. Przychodzi kobieta zarejestrować się na rehabilitację.
- Chciałabym się zapisać na rehabilitację.
- Wolne terminy są w przyszłym roku.
- Ale ja nie wiem czy dożyję!
- To zapiszę panią ołówkiem i najwyżej zmażę.

2288. Przed chwilą oglądałem na Discovery "Jak to jest zrobione". Już nigdy więcej nie zjem kostki do kibla!

2289. Pracuję w przedszkolu. Pewnego dnia podbiegła do mnie 5-letnia Marysia i płaczliwym tonem oznajmiła mi, że Adaś ją zbił. Zawołałam więc Adasia i zapytałam dlaczego zbił Marysię. Odpowiedział bardzo spokojnie, że bawili się w dom.
- No dobrze, Adasiu, ale nadal nie rozumiem dlaczego uderzyłeś swoją koleżankę?
- Bo gdy wróciłem zmęczony po pracy, usiadłem na kanapie i powiedziałem: "kobieto daj mi piwo" - ta szmata odpowiedziała, że "nie bo po alkoholu robię się agresywny". Więc udowodniłem suce, że nie tylko po alkoholu potrafię być wkurwiony!

2290. Dziewczyna zapytała się mnie czego się boję, że noszę broń w domu. Spojrzałem jej prosto w oczy i wyszeptałem "pierdolonych Deceptikonów". Roześmiała się. Ja się roześmiałem. Toster się roześmiał. Zastrzeliłem toster. Było wiele radości...

2291. - Na jutrzejszą klasówkę nie przyjmuje żadnych wymówek. Jedyne, co was zwalnia to zwolnienie od lekarza.
Jasio:
- A jak będę zmęczony po seksie?
- No to będziesz pisał lewą ręką, Jasiu.

2292. Byłem wolontariuszem w jadłodajni dla bezdomnych. Śmiesznie się wkurwiają gdy pod koniec zmiany krzyczysz do nich: "Ruchy, niektórzy tu muszą iść do domu".

2293. Zauważyliście, że jak kobieta mówi "Będę gotowa za 5 minut", a facet "Będę w domu za 5 minut", to jest to samo 5 minut?

2294. - Miałaś kogoś przede mną?
- Ale że dzisiaj?

2295. Myśliwi siedem godzin szli tropem niedźwiedzicy, a okazało się, że to była Niemka.

2296. Dzisiaj, podczas gdy gwałciłem pewną kobietę, zobaczyła mnie inna przechodząca gdzieś obok. Od razu rzuciła się na mnie i zaczęła mnie kopać. No proszę, trójkącik i sadomaso. Ale mi się dzień udał.

2297. - Palisz czy nie?
- Tylko po seksie.
- Czyli?
- Nie...

2298. Moja rodzina jest naprawdę skąpa. Na moje dwunaste urodziny kupili połowę tortu, postawili na nim 6 świeczek i przystawili do lustra.

2299. Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?

2300. - Co by było jakby żydzi zabici w 1942 wstali z grobów jako zombie?
- ReŻYDent Evil.

2301. Pyta się klient ciastkarza:
- Z czym jest ta polewa?
- Z ka-kałem.
- Kakao, świetny pomysł!
- Dz-dzięki.

2302. Na cmentarzu spotykają się dwie kobiety, obie mają twarze zasłonięte czarnymi woalkami. Jedna pyta drugiej:
- Pani też wdowa?
- Nie, morda straszna.

2303. - Ojojoj, kto to się tak ładnie budzi? Czyje się tu oczka otwierają? A nocą się krzyczało, biegało, skakało, ludziom spać nie dawało...
- Krystyna, daj spokój... Podaj mineralnej.

2304. W tradycyjnym, cyklicznym konkursie na "Psychologa roku" zwyciężyła wódka.

2305. Trzy tygodnie wolności! Zawiozłem żonę do szpitala, żeby obejrzeli jej skręconą kostkę. Coś tam marudziła, ale z łatwością przekonałem lekarza, że kaszle odkąd wróciła z Afryki.

2306. - Tato, chyba jestem gejem. Nie jestem pewien.
- Chodź, pokażę ci gejowskie porno i wtedy odpowiesz.
...
- I jak? Podnieca cię to?
- Nie, to obrzydliwe.
- Czyli nie podnieca cię widok obciągających sobie mężczyzn?
- Z reguły podnieca, ale nie jeżeli jesteś to ty i wujek Roman!

2307. - Co jest rzadsze od bliźniaków syjamskich?
- Cygan jedynak.

2308. Kiedy się nudzę, to walę konia. Sąsiedzi chyba więcej nie zaproszą mnie na oglądanie zdjęć z wakacji.

2309. Szef Apple'a obwieszcza, że jest gejem. Szef Samsunga obwieszcza, że jest bardziej gejem, a do tego wodoodporny...

2310. Któregoś wieczoru, gdy mama przygotowywała kolację syn stanął w kuchni trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała co było napisane:
- Za wyrwanie chwastów na działce: 5 zł
- Za uporządkowanie mojego pokoju: 10 zł
- Za kupienie mleka: 1 zł
- Za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15 zł
- Za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10 zł
- Za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7 zł
Razem: 48 zł.

Mama spojrzała czule w oczy na syna. Jej umysł pełen był wspomnień. Wzięła długopis i na drugiej strony kartki napisała:
- Za noszenie Ciebie w łonie przez 9 miesięcy: 0 zł
- Za wszystkie noce spędzone przy Twoim łóżku gdy byłeś chory: 0 zł
- Za te wszystkie chwile pocieszania Ciebie gdy byłeś smutny: 0 zł
- Za wszystkie osuszone Twoje łzy: 0 zł
- Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 zł
- Za życie które daję Ci każdego dnia: 0 zł
Razem: 0 zł

Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach. Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał:
- Płać, suko, nie pierdol!

2311. Podczas seksu mąż do żony:
- Mogę skończyć na twarzy?
- Następnym razem, jak zmyję makijaż.
- To wtedy mi nie stanie...

2312. - Dzień dobry, z tej strony dyrekcja. Dzwonimy w sprawie pana syna. Dzisiaj na lekcji nazwał jednego ze swoich afroamerykańskich kolegów "murzynem".
- To szokujące...
- Tak, wiemy.
- Od kiedy przyjmujecie murzynów do szkoły?

2313. - Czemu nie śpisz?
- W necie siedzę.
- Nieźle, a ja w gościach.
- A u kogo?
- U ciebie.
- Kurwa, zapomniałem!

2314. Żona budzi się na kacu i pyta męża:
- Słuchaj, co zwykle robisz, gdy budzisz się po piciu?
- Wysłuchuję twojego pierdolenia...

2315. - Mamo, zakochałem się.
- Jak wygląda? Jak ma na imię? Umie gotować? Jest z dobrej rodziny? Czym się zajmuje? Jaką szkołę skończyła? Czemu mówisz mi dopiero teraz? Kiedy się umówiliście? Przyprowadzisz ją? Czy to na poważnie?
...
- Tato, zakochałem się.
- W dziewczynie?
- Tak.
- Dobrze...

2316. - Czym się różni pies od kota?
- Gdy wołasz, pies rzuci wszystko i przybiegnie, a kot sprawdzi kalendarz i może znajdzie dla ciebie termin.

2317. - Robi pan takie piękne zdjęcia. Na pewno ma pan bardzo dobry aparat!
- A pani gotuje wyśmienity barszcz. Na pewno ma pani świetne garnki!

2318. Najlepszy przyjaciel kobiety to kot. Żaden kot nie zapyta się: "Czego żresz po nocy?". Będzie żarł razem z nią...

2319. Pijany luksemburski kierowca nie wyrobił się na zakręcie i wpadł do Belgii.

2320. Przychodzi ciapaty na targ w Karbali i chce kupić kozę.
- Ile za koziołka? - pyta handlarza.
- 14000 dinarów.
- Kurwa, dużo, ile za koziczkę?
- 31000 dinarów - odpowiada handlarz.
Zmartwiony drożyzną dostrzega w rogu kadłubek kozy po przeciwpiechotnej, bez kopytek.
- Ooo, a ile za ten kadłubek?
- 54000 dinarów.
- Ja pierdolę, czemu tak dużo za zjebaną kozę? - zirytował się.
- Bo to model dla seniorów - nie spierdala...

2321. - Oglądałem ostatnio zawody w podnoszeniu ciężarów.
- Kobiet czy mężczyzn?
- Nie mam pojęcia.

2322. - Pożeniłaś swoje dzieci?
- Tak.
- I jak trafiły?
- Córka ma świetnego męża, to jej futro kupi, to biżuterię, to na wczasy za granicę zabierze.
- A syn?
- Jemu trafiła się wyjątkowa suka. To jej futro kup, to biżuterię, to na wczasy za granicę zabierz...

2323. - Ja pierdolę, jaka zajebista pieczara!! Ciekawe, czy jak krzyknę HO-HO-HO, to będzie echo?
- Yyyy... przepraszam, ale czy pan na pewno jest ginekologiem?!

2324. Lista zakupów samotnej kobiety:
- Wino.
- Lody.
- Baterie.

2325. - Z czego robią perfumy o zapachu lamy?
- Spierdalamy.

2326. - Po czym poznać murzyna z Alzheimerem?
- Po tym, że okrada swój własny dom.

2327. Podczas badania prostaty spytałem się lekarza gdzie położyć moje spodnie. "Tam, przy moich" nie było odpowiedzią, którą się spodziewałem...

2328. - Po czym poznać, że cygan jest ambitny?
- Idzie żebrać do Poznania.

2329. Miałem problemy i wziąłem pożyczkę w Providencie. Okazało się, że wcześniej jednak nie miałem problemów.

2330. - Cyprian, coś taki smutny?
- Kurwa, żona dobrała mi się do telefonu. I nie mam pomysłu, jak wytłumaczyć jej, że "Kasia-anal" w kontaktach to pani kierownik Katarzyna Walczyk z działu analiz?

2331. Lata 50. Stonka zrzucona z amerykańskiego samolotu wylądowała na drzewie, idąc sobie po nim spotkała kornika. Pyta się go:
- Dziendobrejszyn, where is kartoflejszyn?
Kornik:
- Ja nie znaju, ja toże turist!

2332. Ściąłem drzewo, zbudowałem z niego dom, przekonałem kobietę, że chcę mieć z nią syna... Wszystko jedną siekierą.

2333. Czytałem ostatnio o najcięższym dziecku świata. Jest nim pewien trzylatek z Chin, który waży 60 kg. Jego rodzice żalili się, że jego otyłość uniemożliwia mu chodzenie do pracy z rówieśnikami.

2334. Moja dziewczyna należy do tych osób, które potrafią spierdolić najlepszy film przez ciągłe zadawanie głupich pytań. Na przykład wczoraj. Oglądaliśmy "Listę Schindlera", a ona nagle wyskakuje do mnie z tekstem:
- Dlaczego walisz konia?

2335. Wczoraj wracając z pracy zauważyłem murzyna biegnącego poboczem drogi z jakimś dużym płaskim telewizorem na barkach. Szybko więc wróciłem żeby upewnić się, że mój nadal jest w domu.... Na szczęście był. Stał w kuchni i zmywał naczynia...

2336. Niezależnie w jakim kraju wypoczywasz, pamiątki i tak przywieziesz z Chin.

2337. Jeden z bojowników ISIS po egzekucji zaczął z nudów kopać odciętą głowę swojej ofiary. Koledzy, widząc to, przyłączyli się do niego. Tak im się nowa zabawa spodobała, że od tamtego czasu po każdej egzekucji kopali głowy swoich ofiar. Z czasem zaczęli tymi głowami żonglować, robić triki, podania, wrzutki, drybling. Wbili w ziemię dwa karabiny jako bramkę i ćwiczyli akcje, rzuty rożne oraz wolne, dośrodkowania... I nawet nie zauważyli, kiedy Państwo Islamskie wyprzedziło Polskę w rankingu FIFA.

2338. Zaszła emerytka do banku, zobaczyła, że nie ma kolejek i wszystkie 6 okienek jest czynne. Zorientowała się, że tu nie ma nic do roboty i poszła szukać awantury w przychodni.

2339. Kobiece fotki na profilach społecznościowych:
15-latka: usta
20-latka: piersi
25-latka: z mężem
30-latka: z dziećmi
40-latka: z kotkiem
50-latka: z kotkiem
60-latka: z kotkiem
70-latka: z kotkiem

2340. - Biegasz rano?
- Tak, po mieszkaniu, z krzykiem: "Kurwa, znowu zaspałam!"

2341. Panie Boże, dałeś mi beztroskie dzieciństwo, które zabrałeś. Dałeś mi wspaniałą młodość, którą zabrałeś. Dałeś mi żonę... Lata mijają... tylko przypominam.

2342. Blondynka do męża przed egzaminem z prawa jazdy:
- A wycieraczki, to się włącza jak się skręca w prawo czy w lewo? Może poszedłbyś ze mną, wiesz, że się stresuję?
- Dzisiaj nie mogę. Pójdę następnym razem...

2343. Jeżeli uchylasz się od płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego, to możesz trafić do więzienia, gdzie będziesz mógł całymi dniami słuchać radia i oglądać telewizję nie płacąc abonamentu.

2344. - Czy mógłby pan zmienić mi wskazania licznika przebiegu?
- Jasne. O ile cofnąć?
- Nie, dodać kilometrów.
- Przepraszam, nie poznałem pana posła.

2345. Byłem na imprezie z samymi dziewczynami. Nie polecam. Nie chcą rozmawiać o komputerach.

2346. - Tato, czy to prawda, że są kraje, w których mężczyzna poznaje swoją żonę dopiero gdy się z nią żeni?
- Tak jest wszędzie, synku.

2347. Mój młodszy brat został ojcem w wieku 16 lat. Teraz nawet z parówek folii nie zdejmuje.

2348. Jeżeli całą noc śniło ci się, że jesz budyń czekoladowy, to co najgorszego może spotkać cię rano? Budzisz się z łyżką w dupie...

2349. - Co pijesz? Koniak, whisky, tequila, wino, piwo, wódkę?
- Może być w tej kolejności...

2350. Żona Zenona była taka straszna, że zabierał ją do roboty, żeby jej rano nie całować na pożegnanie.

2351. - Halo? To seks telefon?
- Nie, to komisariat policji!
- Ale ja dobrze zapłacę.
- Hmm... no dobrze. Co masz na sobie misiaczku?

2352. Słupsk. Policja poszukuje wandali, którzy włamali się do garażu prezydenta miasta i zamontowali mu siodełko w rowerze.

2353. - Dlaczego geje wolą Wielkanoc od Wigilii?
- Bo wolą kiełbasę i jajka od pierożków i zapachu ryby.

2354. Moja żona chce żebym używał zwrotu "uprawiać miłość" zamiast "pierdolić". O czym ona uprawia miłość?

2355. Arab trzepie dywan... Przechodzi obok Żyd i pyta:
- Co, nie odpala?

2356. "Tylko dwa dni do świąt, a ja nie kupiłem jeszcze żadnych prezentów" - powiedział pewien murzyn spacerując z torbą pełną prezentów.

2357. Tańczy student na dyskotece z dziewczyną. Nagle osłabł. Mdleje. Dziewczyna krzyczy:
- Wody! Dajcie mu wody!
Student otwiera oczy i szepcze:
- I kawałek chleba...

2358. Taksówkarz dowiózł mnie na miejsce.
- 42 złote - krzyknął.
Rzuciłem mu pięćdziesiątkę.
- Reszty nie trzeba!
- Spierdalaj! Jeszcze 41,50!

2359. - Co zakłada cygan na Sylwestra?
- Zakłada, że nie będzie cię w domu!

2360. Przysiadłem się do dziewczyny w barze:
- Przed tobą siedem kroków do seksu.
- Co? O czym ty mówisz? Nawet cię nie znam...
- Krok pierwszy: zaprzeczanie...

2361. - Dlaczego faceci noszą zdjęcie dziewczyny w portfelu?
- Żeby przypominało, że w tym miejscu mogły być pieniądze...

2362. Zapytałem swoją dziewczynę co chce na gwiazdkę.
- Nie wiem - odpowiedziała.
Następnego dnia szedłem ulicą i znalazłem jakiś zardzewiały kawałek metalu. Podniosłem go, zaniosłem do domu, zapakowałem w papier prezentowy i wrzuciłem pod choinkę.
- Co to jest? - zapytała mnie gdy rozpakowała prezent.
- Nie wiem - odpowiedziałem.

2363. Znacie to uczucie gdy oglądacie porno i dochodzicie w momencie, w którym pojawia się przed wami goły męski tyłek? Strasznie irytujące. Na szczęście wyprowadziłem się od starych i ojciec mi już nie przeszkadza.

2364. - Jak mierzą upływ czasu w Afryce?
- W głodzinach.

2365. - Gdzie byłeś, kochany?
- W pracy, szef mnie zatrzymał.
- Czuć od ciebie piwem...
- Dokładnie tym mnie zatrzymał.

2366. - Założę się, że zmuszę cię do powiedzenia "czerwony".
- Haha, spróbuj.
- Jaki jest kolor nieba?
- Niebieski.
- A nie mówiłem, że zmuszę cię do powiedzenia "niebieski"?
- Nie, miałeś mnie zmusić do "czerwony".
- Mam cię!

2367. Małe ciapackie dziecko płacze we francuskim hipermarkecie, bo zgubiło swoją matkę. Kasjerka chce mu pomóc:
- A jak wygląda twoja mamusia?
- Nie mam, kurwa, pojęcia!

2368. Mąż po powrocie ze sklepu pyta się żony:
- Kochanie, nie widziałaś może takiego małego czarnego dzyndzelka co go miałem w laptopie? Był wsadzony do gniazda USB.
- Nie musisz do mnie mówić jak do niedorozwiniętej. Dobrze wiem co to pendrive. Chciałam sobie na niego zrzucić zdjęcia, ale nie działał więc go wyrzuciłam.
- Dobrze, kochanie, a więc gdzie wyrzuciłaś mój adapter USB do myszy?

2369. Jechałem pociągiem oglądając na tablecie horror. Niestety, zapomniałem go naładować i bateria padła mi w najstraszniejszym miejscu. W Sosnowcu.

2370. Do więzienia trafił gość za jakieś tam drobne malwersacje. Został przydzielony, z braku miejsc, do celi ze skazanymi na długoletnie wyroki więźniami. Wchodzi, a tam na ośmiu wyrach siedzi jedenastu wytatuowanych, nieogolonych, muskularnych klientów. Patrzą na siebie i po chwili herszt celi wstaje i mówi:
- Słuchaj no, koleś, w tej celi obowiązują pewne przepisy. Wybieraj: albo cię wszyscy zerżniemy w dupę, albo wydłubiemy ci jedno oko.
W tym momencie gościu zaczyna walić w drzwi i krzyczeć:
- Strażnik, strażnik, dlaczego posadziliście mnie z samymi ciotami?! Zabierzcie mnie do normalnych facetów!
Wkurwiony herszt podchodzi i z gniewnym wyrazem twarzy pyta:
- Dlaczego ty gnoju uważasz nas za cioty?!
- A bo jakoś nie widzę wśród was jednookich.

2371. Siedzi Błażej przy piecu, papierocha ćmi, żonie swej, po kuchni się krzątającej przygląda.
- Urodziłaś mi Anula, chłopaka. - mówi. - Urodziłaś mi dziewuchę. Tak sobie myślę może byś jeszcze urodziła trzecie. Tak dla odmiany.
- Trzecie, Błażej?! Dla odmiany? Dla odmiany, kurwa, jakie?!
- Dla odmiany, kurwa, MOJE!!

2372. Każdy bochenek chleba to tragiczna historia ziarna, które mogło być piwem, ale tak się nie stało.

2373. Idzie dwóch policjantów na służbie i jeden do drugiego mówi:
- Strasznie mi się chce srać.
- To idź w krzaki.
- Ale nie mam papieru.
- To weź 10 złotych i już masz.
Parę minut później policjant wychodzi z krzaków z rękami upierdolonymi gównem, a ten drugi się pyta:
- Czemu masz takie ujebane ręce?
- Kurwa, miałem tylko 8,50!

2374. Dwóch esesmanów poszło na fajkę za komorę w Auschwitz. Nagle dobiega ich gromkie: HUUUUURRRRAAAAAA.
- Hans, co się, kurwa, dzieje?! - pyta jeden zdziwiony.
- Spoko, to tylko cyganie obczaili, że prysznice to fejk.

2375. Trzech kumpli wybrało się do burdelu. Przy wejściu wita ich burdelmama i mówi:
- Panowie, w tym przytułku mamy jedną zasadę: musicie zmierzyć sobie penisy, żeby łatwiej było dla was dopasować partnerkę.
Pierwszy zmierzył:
- Piętnaście.
- Aniu, obsłuż pana.
Drugi zmierzył:
- Dwanaście.
- Beatko, obsłuż pana.
Trzeci zmierzył:
- Dziesięć.
- O, świetnie, więc panem się zajmę osobiście.
Po godzinie burdelmama wychodzi z pokoju zmęczona, ledwo powłóczywszy nogami, które nagle zaczęły się rozchodzić do zewnątrz. Zaskoczone kurewki pytają co się stało, przecież miał mieć najmniejszego. Bajzelmama ze łzami w oczach:
- Skurwysyn w poprzek zmierzył!

2376. Urzędnicy: ludzie, którzy za nasze pieniądze kradną nasze pieniądze.

2377. Pani premier Indii składa wizytę w Rosji. Putin postanowił najpierw pokazać jej Moskwę, więc zabrał ją do limuzyny i ją obwozi. Przypomniał sobie ze swojej wizyty w Indiach, brud jaki tam panował i zaczyna się podśmiewać z tamtejszych warunków sanitarnych:
- A jak byłem u was to zauważyłem, że wszędzie pełno odchodów na ulicach macie...
Zawstydziła się niezmiernie pani premier, ale zniewagę przełknęła, jadą dalej, a tu na Placu Czerwonym jakiś koleś kuca na środku i załatwia dużą potrzebę. Pani premier z triumfem w oczach pokazuje to Putinowi. Ten wkurwił się strasznie i mówi do swojego Kafara:
- Wania, idź zastrzel tego matoła, obciach robi...
Wania podchodzi, zamienia kilka słów, chowa pistolet i wraca szybko do limuzyny.
- Nie mogłem go zastrzelić. To ambasador Indii.

2378. Wesele bez bójki to nie wesele... - powiedział pan młody i jebnął teściową w ryj.

2379. Ofiara po gwałcie mówi do gwałciciela:
- Zabezpieczyłeś się chociaż?
- Nie, nie potrzeba.
- Jak to? Jesteś bezpłodny?
- Nie, martwe kobiety nie rodzą.

2380. - Co różni Polańskiego i górników?
- Polański miał tylko trzynastkę.

2381. - Gdzie jesteś?
- Już dojeżdżam.
- Stary... Ja na twój domowy dzwonię!

2382. Moja sąsiadka niewątpliwie nie ogląda porno. Poprosiła mnie, bym naprawił jej kran. Jestem tu od godziny i nadal naprawiam jebany kran.

2383. Nigdy nie zapomnę ostatnich słów dziadka zanim umarł:
- Trzymasz tę drabinę?

2384. Średnia pensja w Rosji wzrosła w 2015 roku z 11.000 rubli do 12.500 rubli, czyli z 250 Euro do 160 Euro.

2385. Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw:
- Przyślijcie ekipę...
- Jaka sytuacja?
- Zabójstwo. Ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę.
- Aresztowaliście matkę?
- Nie, podłoga jeszcze mokra.

2386. Koreańczycy wyhodowali nową rasę psów. O smaku banana...

2387. Pilot samolotu, chcąc być dowcipny, zgłasza się do lądowania i mówi do kontrolera lotów:
- Zgadnij, kto?
Na to kontroler z wieży pogasił wszystkie światła na pasie startowym i odpowiada:
- Zgadnij, gdzie?

2388. - W CV napisał pan, że jest tajemniczy. Może pan to rozwinąć?
- Nie.

2389. Brakuje mi tamtych czasów, kiedy człowiek czuł się zupełnie wolny. Pełnią radości było taplanie się w błocie i ciągnięcie dziewczyn za warkocz, łapanie za piersi. Można było zostać bohaterem okolicy jeśli zjadło się dwanaście kiełbasek i nie puściło pawia. Zaś najtwardszych poznawało się po tym, że wracali do domu najpóźniej mimo krzyków matki. Ech, to były czasy! Plucie na odległość, rzucanie śniegiem w dzielnicowego, kto dłużej będzie wisiał na jednej ręce na trzepaku, łamanie desek na głowie niczym Bruce Lee. Te wszystkie wizyty na ostrym dyżurze, niedowierzanie lekarzy, gromki śmiech kolegów i późniejszy szacunek na osiedlu. Niestety, to już nigdy nie wróci! Żona zmusiła mnie do wszycia Esperalu...

2390. - Kochana, to dla ciebie, na Walentynki! Otwórz szybko!
- Ależ to twój rozporek...
- Otwieraj!

2391. - Mam dla pana złą wiadomość. Zostało panu 3 minuty życia.
- Panie doktorze, co ja mam teraz zrobić?
- Bo ja wiem. Jajko na miękko ugotować?

2392. Od dwudziestu lat dostawałem na Walentynki kartkę od mojej tajemniczej wielbicielki. W tym roku nie dostałem. Co za pechowy miesiąc - najpierw zmarła mi babcia, teraz to...

2393. Niedźwiedź ogłosił w lesie, że każde zwierzę ma mu na jutro przynieść jakieś mięso, bo jest głodny.
- A kto nie przyniesie, tego wychłostam moim kutasem! - zagroził.
Na drugi dzień wszystkie zwierzęta schodzą się do niedźwiedzia i przynoszą mięso, ale zając, jako że upolować nic nie potrafił, to przyniósł niedźwiedziowi to co sam je - marchewkę. Na to niedźwiedź rzuca zająca na ziemię, wyciąga sporych rozmiarów knagę i zaczyna okładać nią biednego zająca po plecach. A ten płacze, krzyczy, piszczy i... nagle zaczyna się śmiać.
- I z czego się, kurwa, śmiejesz?! - ryczy niedźwiedź.
- Bo jeż ci jabłko niesie!

2394. W wyścigu populacji nie mamy z muzułmanami żadnych szans. Ciąża kozy trwa tylko 5 miesięcy...

2395. Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założyć własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem "Wyleczymy twoją dolegliwość za 500 zł., w przeciwnym wypadku damy ci 1000 zł." Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak...
- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta...
- Fuj... przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, 500 zł.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać...
- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję...
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, 500 zł.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc...
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana 1000 zł.
- Ale tu jest tylko 500 zł.
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się 500 zł.

2396. Rozprawa sądowa, głos ma prokurator:
- Wnoszę o otwarcie okna.
- Uchylam.

2397. - Dlaczego słowo "kurwa" to dopełniacz?
- Bo dopełnia, kurwa, zdanie.

2398. Sosnowiec:
- Mamo, w wannie jest pająk!
- Hurra! Idź do kuchni i wstaw wodę na rosół.

2399. W bloku nie mieszkała żadna młoda dziewczyna, więc babcie przesiadujące na ławeczce nazywały kurwą konserwatora.

2400. - Wodociągi?
- Tak, słucham?
- Z kranu płynie woda.
- A co ma płynąć?
- Sądząc po rachunku to, kurwa, burbon.

2401. Do szefa przychodzi pracownik:
- Przepraszam, panie dyrektorze, ale od pół roku nie dostałem premii...
- Przeprosiny przyjęte. Do widzenia.

2402. - Gdzie byłeś całą noc, łachudro?! - pyta żona.
- Na rybach.
- Złapałeś coś?!
- Mam nadzieję, że nie - wzdrygnął się mąż.

2403. Teoria jest, gdy wiemy jak coś działa, ale to coś nie chce działać. Praktyka jest, gdy coś działa, ale nie wiemy dlaczego. W naszej firmie łączymy teorię z praktyką. Nic nie działa i nie wiemy dlaczego.

2404. Psychiatra pyta mężczyznę:
- Dlaczego zdradza pan żonę?
- A kogo mam zdradzać?

2405. Szkoda, że latanie do krajów muzułmańskich jest teraz niebezpieczne. Chciałbym kiedyś zobaczyć wieżę Eiffla...

2406. Sklep z zabawkami, wchodzi facet:
- Poproszę laleczkę Barbie.
Sprzedawczyni poleca:
- Jest wiele różnych modeli, mamy: "Barbie w szkole" za 27.95 zł., "Barbie na kempingu" za 27.95 zł., "Barbie imprezowa" za 27.95 zł., "Barbie wychodzi za mąż" za 27.95 zł., "Barbie na zakupach" za 27.95 zł., "Barbie na plaży" za 27.95 zł. oraz "Barbie rozwódka" za 527.95 zł...
- Co, proszę? Co to był za model na końcu?
- "Barbie rozwódka" za 527.95 zł.
- Hmmm, dlaczego "Barbie rozwódka" kosztuje równe 500 zł. więcej?
- No tak... Wie pan, w zestawie "Barbie rozwódka" jest masa dodatków: domek Kena, auto Kena, motocykl Kena, stereo Kena...

2407. - Jaką religię wyznają cyganie?
- Bruddyzm.

2408. Pasjans dla mężczyzn:
1. Zbierz wszystkie brudne skarpety z domu, upierz je i wysusz.
2. Zbierz wszystkie czyste skarpety.
3. Wymieszaj je.
4. Rozłóż wszystkie skarpety na podłodze.
5. Odrzuć wszystkie dziurawe.
6. Odrzuć wszystkie bez pary.
7. Jeśli nie zostały ci żadne skarpety - pasjans udany!

2409. - Puk, puk.
- Kto tam?
- Pilot, otwórz te drzwi!!

2410. Chłopak mruga porozumiewawczo do dziewczyny:
- Przyjdź do mnie jutro o siedemnastej, nikogo nie będzie.
Nazajutrz dziewczyna odstrzeliła się, pachnidło, bielizna. Przyszła i dzwoni... dzwoni... dzwoni... dzwoni... dzwoni...

2411. Wszedłem do apteki żeby kupić coś na uspokojenie. Zobaczyłem ceny i od razu się uspokoiłem.

2412. - Kochanie, masz jakieś plany na Wielkanoc?
- Tak, będę jak Jezus. Zniknę w piątek, wrócę w niedzielę...

2413. - Wzywałeś mnie, szefie?
- Tak, usiądź. Jedna z księgowych skarżyła się na Twoje seksistowskie komentarze. Na razie potraktuj to jako ostrzeżenie.
- Księgowa się skarżyła? Która?
- Ta niska, z fajną dupą i wielkimi cyckami.

2414. Zrozumiałem, że jestem brzydki już w wieku sześciu lat. Kiedyś, po religii, zostałem sam z księdzem. Spojrzał na mnie i powiedział, że możemy zostać przyjaciółmi.

2415. Stewardessa wybiega z kokpitu i krzyczy:
- Obaj piloci zemdleli, czy ktoś umie pilotować samolot?
Powoli wstaje koleś.
- No ja umiem.
- To proszę, szybko, za mną do kokpitu.
- Powiedziałem, że umiem pilotować, nie, że będę.
- No ale jak to tak?
- Będę pilotować jeśli się rozbierzesz.
Stewardessa speszona, ale cały samolot prosi. W końcu zdjęła ubranie.
- Hmm... niezłe cycki, ładna dupa. Będę pilotować jak zrobisz mi loda.
Stewardessa oczywiście się opiera, ale znowu wszyscy proszą. No to robi mu loda.
- Błagam, niech pan w końcu będzie pilotować.
- No dobrze, ale ostatni raz lecę waszymi liniami!
Idą do kokpitu, koleś siada na miejscu pilota, sprawdza wszystkie przyrządy, zakłada słuchawki.
- Wieża, tu GD609, prosimy o pozwolenie na start.

2416. - Kojarzysz tego samotnego kolesia, który przychodzi w piątki do naszego pubu?
- Kojarzę. Co z nim?
- Kupił karabin i poszedł do meczetu.
- Zabił kogoś?
- Nie dał rady. Został powstrzymany tuż po wejściu.
- Przez policję?
- Nie, przez smród...

2417. - Dlaczego w trakcie poważnej awarii lub katastrofy najpierw ewakuuje się kobiety i dzieci?
- Aby móc w spokoju pomyśleć nad rozwiązaniem.

2418. Policjant dziś puka w moje drzwi, ale były zamknięte więc postanowiłem siedzieć cicho. Po jakimś czasie znowu puka, ale dalej to olewałem. Pukał coraz głośniej i mocniej, ale cały czas siedziałem cicho z nadzieją, że sobie pójdzie. Ale potem zmądrzał, spojrzał przez okno i krzyknął do mnie:
- Pan myśli, że jestem głupi? Widzę pana, niech pan otworzy drzwi.
- Nie ma szans, nie wpuszczę pana do środka!
- Ale ja nie chcę wejść do środka. Proszę pana tylko o wyjście z samochodu...

2419. - Dlaczego cyganie nie chorują na grypę?
- Nawet wirus ma swój honor!

2420. Wielki Zderzacz Hadronów znów działa. Tym razem za jego pomocą zostanie przeprowadzony eksperyment, na którego wyniki czeka cały świat. Zderzony zostanie cygan z mydłem.

2421. - Dlaczego w Rosji nie ma świętego Mikołaja, tylko Dziadek Mróz?
- Bo Rosjanie mają złe wspomnienia z Finem, który trafiał do wszystkich.

2422. - Poproszę wódkę z Coca-Colą.
- Skończyła się. Może być Pepsi?
- Może być.
I dostałem Pepsi z Coca-Colą...

2423. Mój znajomy tak często masturbuje się przed komputerem, że ma posklejane karty w przeglądarce.

2424. - Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku! - mówi strażnik do więźnia.
- Jaki Nowy Rok? Przecież mamy lipiec...
- Właśnie sędzia dołożył ci rok do wyroku...

2425. Mam firmę produkującą naturalne nawozy do kwiatów. Musiałem jednak zamknąć interes, bo dostałem pismo od prawników Apple. Okazało się, że oni pierwsi zaczęli sprzedawać gówno dla narcyzów.

2426. Przejrzałem dziś pamiętnik syna:

Poniedziałek - spacer z psem.
Wtorek - szkoła językowa.
Środa - piżama party u Grześka.
Czwartek - przespałem się w Grześkiem.
Piątek - wielki mecz Realu!

To pedał pierdolony! Realowi kibicować?!

2427. - Co mówi matka grubego dziecka z przypadku?
- Jesteś tak gruby, że jak byłeś mały to chcieliśmy cię oddać do okna życia, ale się nie zmieściłeś!

2428. W kościele:
- Ciało Chrystusa.
- Dzięki, sporo ćwiczyłem.

2429. Kłótnia z kobietą jest jak koncert. Najpierw nowości, po czym wracamy do największych przebojów.

2430. Żył sobie kiedyś chłopiec, który uwielbiał czytać. Czytał wszystko, co mógł dostać w swoje ręce, uwielbiał chodzić do swojej ulubionej księgarni. Pewnego dnia, chłopiec uświadomił sobie, że przeczytał wszystko, co sklep ma do zaoferowania. Podszedł do właściciela i spytał, czy może kupić jakąś książkę, której nie zna. Właściciel powiedział, że tak. Sięgnął po książkę o tytule "ŚMIERĆ". Sprzedał go ucieszonemu chłopcu po obniżonej cenie 50 zł. Ostrzegł go jednak, aby nigdy nie spoglądał na tylną okładkę książki. Cóż, chłopak wrócił do domu i zadowolony zaczął czytać powieść. Zawsze jednak zastanawiał się, co znajduje się z tyłu książki. Pewnego dnia pokusa była zbyt silna. Chłopiec spojrzał na tylną okładkę nowej pozycji i po chwili upuścił ją w przerażeniu. Tam, tłustym drukiem było napisane:
CENA: 19,99 zł.

2431. W szkole ma odbyć się przyjęcie. Pani wychowawczyni mówi do klasy:
- Więc tak: proszę was abyście na przyjęcie przynieśli ciasta. Ja wam przeczytam listę ciast, które możecie przynieść: makowiec, sernik, szarlotka...
- A proszę pani, czy będzie murzynek?
A na to Jasiu:
- Nie. Samoobsługa.

2432. Na weselu:
- Daję im pół roku.
- To bardzo nieuprzejme. Dlaczego pan tak sądzi?
- Jestem onkologiem panny młodej...

2433. Do baru przychodzi grubas, lewak, kłamca, chujowy aktor i zjeb, a barman:
- Dzień dobry, panie Karolak.

2434. - Ilu cyganów potrzeba do naprawy uszkodzonego reaktora jądrowego?
- Żadnego, ale niech idą wszyscy.

2435. Siedzi grupa kolegów w barze i piją piwo, ale jeden siedzi smutny, popija i nic się nie odzywa.
- Coś taki przybity? - pytają kumple.
- Bo się dowiedziałem, że moja żona ma AIDS!
Zapada cisza, a po dłuższej chwili dodaje:
- Panowie, ja żartowałem, a wy tak zbladliście...

2436. Wyniki potyczki paintaballowej z ostatniego weekendu:
Ja - 114 pkt.
Mieszkańcy Domu Pogodnej Starości "Jagoda" - 0 pkt.

2437. - Dlaczego w Sosnowcu tańczą boso w dyskotekach?
- Aby mogli usłyszeć muzykę z Katowic.

2438. Statystycznie, wegetarianie żyją dłużej. Wy się teraz z nich śmiejecie, a potem taki przyjdzie na wasz grób i zeżre wieńce i wiązanki.

2439. - Dlaczego w pierwszej klasie nikt nie bije małego cygana?
- Bo jego ojciec chodzi do szóstej...

2440. Pewna nieco doświadczona życiem rozwódka zamieściła ogłoszenie matrymonialne w gazecie: "Szukam kandydata na męża, który nie będzie bił, nie ucieknie i będzie zaspokajać mnie seksualnie. Halina, 36 lat". Przez kilka dni nic. W końcu ktoś puka do drzwi. Halina otwiera, a tam facet bez rąk i bez nóg:
- Dzień dobry, ja z tego ogłoszenia, co pani je zamieściła.
- Z ogłoszenia?
- No tak.
- Ale panie, pan nie masz rąk i nóg!
- No... Nie mam czym bić, ani jak uciec, tak jak pani oczekuje...
- Ale co z seksem?
- A jak myślisz, czym tu, kurwa, zapukałem?!

2441. - Jaki jest najlepszy hotel na świecie?
- Auschwitz, 6 milionów gwiazdek.

2442. Przychodzi baba do lekarza:
- Mam nadzieję, że umie pani zmieniać pieluchy.
- No niech pan doktor nie mówi! Będę miała dziecko?!
- Nie, ma pani raka jelita...

2443. Kopiąc dzisiaj dół w ogródku natknąłem się na skrzynkę pełną starych monet. Nie mogąc powstrzymać mojego podekscytowania pobiegłem do domu opowiedzieć o tym żonie. Wtedy właśnie przypomniałem sobie, po co kopię dół w ogródku...

2444. Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mam włosy wychodzące z odbytu, co to może być?!
- Pewnie tasiemiec w peruce...

2445. Studenci szkoły filmowej zdają egzamin. Scenka jest taka: facet i kobitka są na przyjęciu. Jak pokazać ludziom, że to mąż i żona?
- Ona poprawia jemu krawat - mówi jeden student.
- Źle. To może być jego koleżanka - ripostuje egzaminator.
- On całuje ją w policzek - mówi drugi.
- Źle. To może być jego kochanka.
- On mówi: ty stara kurwo, spierdoliłaś mi życie! - mówi trzeci.
- Brawo. Piątka!

2446. - Dlaczego na pogrzebie cygana trumna jest otwarta?
- Żeby mógł coś jeszcze ukraść...

2447. Na lekcji religii ksiądz pyta Jasia jak umarł Jezus. Jasiu jednak nie znał odpowiedzi na to pytanie. Zaskoczony i zdenerwowany ksiądz postanowił wezwać do szkoły ojca Jasia. Po przyjściu ojca do szkoły ksiądz pyta się:
- Jak to możliwe, że Jasiu nie wie jak umarł Jezus?!
Na to ojciec:
- Proszę księdza, my mieszkamy przy lesie, nie mamy Internetu, nawet nie wiedzieliśmy że choruje...

2448. - Jak nazywa się usługa telekomunikacyjna, pozwalająca użytkownikowi kraść telefony innym?
- Roming.

2449. Do wyborów prezydenckich w USA przymierzają się Clinton i Bush, u nas Balcerowicz założył partię, w kinach "Park Jurajski" i "Mad Max", a niedługo na ekrany kin wchodzi "Terminator".
Ja bardzo przepraszam, ale który mamy rok?

2450. - Wiesz, Kasiu, nie powinnaś jako pierwsza dzwonić do mężczyzny.
- Dlaczego?!
- Bo jesteś prostytutką...

2451. Rozmowa syna z ojcem gdzieś w Anglii:
- Tato, tato, patrz jaki asfalt...
- Synu, nie mówi się asfalt, bo to rasistowskie!
- Czyli jak mam mówić?
- Afroasfalt...

2452. FBI odkryło dziwną prawidłowość - każda rejestracja nowego, czarnoskórego użytkownika Facebooka zbiegała się w czasie ze zgłoszeniem na policję kradzieży smartfona...

2453. Episkopat jest oburzony ustawą regulującą kwestię in vitro. Biskupi i księża już ogłosili, że nie będą molestować dzieci poczętych tą niemoralną metodą!

2454. Los Angeles, bar, prawie sami faceci. Barman robi drinka, na koniec wziął cytrynę, wycisnął, włożył do imadła, wycisnął, rzucił ochłap na stół i woła:
- Tysiąc dolarów dla każdego, kto da radę wydusić chociaż jedną kroplę!
Facet przy barze krzyknął: "szykuj kasę", wstał, podszedł do barmana. Chwycił, ściska, ściska i... nic z tego. Wszędzie gwizdy, śmiech, zdenerwowany rzucił skórkę na bar i usiadł na miejsce. Widział to facet przy najdalszym stoliku - 2 m wzrostu, wielki jak Pudzian, napakowany jak Arnold za najlepszych lat, ręka jak dwa bochny. Podszedł, ścisnął mocno, mocniej i... nic. Zasapany i zły usiadł i zaczął dopijać drinka. Na to podchodzi po cytrynę taki facio, postura jak Woody Allen, w okularkach, niski, chudziutki, łysawy, małe rączki. Ekipa krzyczy: "spadaj, leszczu!", napakowany rechocze z gościa, barman też leje ze śmiechu. Chudzinka bierze cytrynę jedną ręką i... wyciska jeszcze pół szklanki. W barze kompletna cisza... Po minucie jakiś nieśmiały głos się pyta:
- Chłopie, kto ty jesteś?!
Chudy uśmiechnął się, zabrał kasę od barmana, nałożył okulary, a wychodząc z baru rzucił cichutko:
- Mam na imię Zdzisław, jestem Komornikiem Sądowym Warszawa Praga Północ.

2455. - Dlaczego dentystka kazała sobie wydepilować wszystko oprócz odbytu?
- Borowanie.

2456. Dzisiaj w sklepie dziewczyna mnie zapytała, czy chcę z nią wskoczyć na zaplecze na szybki numerek, a w zamian miałbym zareklamować na forach internetowych jakieś środki czyszczące... Co się dzieje z tymi kobietami!? Oczywiście, że powiedziałem NIE! Bo mam godność i jestem silny! Silny jak Domestos - teraz w paczkach 2 w cenie 1. Zapach morski albo cytrynowy!

2456. Prawo Murphy'ego: Siedzisz sam, czekasz, nic się nie dzieje. I akurat gdy postanowiłeś posłuchać stetoskopem własnych jąder lekarz wraca do gabinetu.

2457. - Jak rozpoznać, że KGB zainstalowało u ciebie podsłuch?
- Wchodzisz do pokoju, a tu jedna szafa więcej.

2458. Nie mam nic przeciwko imigrantom. A przydałby się chociaż nóż...

2459. - Najpierw wyprzedziłem jakąś pizdę jeżdżącą zgodnie z przepisami. Później inny pedał na rowerze zajechał mi drogę więc stłukłem gnoja. Zaparkowałem na miejscu dla inwalidów, wciągnąłem kreskę i jestem tutaj.
- Świetnie, zaraz zrobimy przegląd pańskiego BMW.

2460. Przychodzi gimnazjalistka ze szkoły, wyciąga coś z tornistra, podchodzi do ojca i mówi:
- Tato! Idę do domu, a tu nagle zaczepia mnie jakiś facet i pyta, czy zrobię mu loda za ten zegarek!

2461. Poranek, żona do męża:
- Śniło mi się że mnie zdradziłeś, przeproś!
- A mi się śniło że robiłaś mi loda, więc dokończ!

2462. Dzisiaj wybiłem szybę w aucie stojącym na słońcu. Co prawda nie było w środku dziecka, ale ostrożności nigdy za wiele...

2463. - Jaka jest ulubiona ryba cyganów?
- Zwędzona.

2464. Stary rybak wyłowił pewnego razu tajemniczą butelkę. Patrzy, a w niej przyczajony na dnie siedzi Dżin. Rybak jak to zobaczył, zaczyna pocierać butelkę jak pojebany. Po dwóch godzinach Dżin zniecierpliwiony wrzeszczy:
- Odkręć korek, debilu!

2465. Wycieczka podróżuje po elektrowni atomowej. Przy konsoli jest zegar informujący o temperaturze wewnątrz reaktora. Jaś pyta przewodnika:
- Przepraszam, ale co będzie jeśli wskazówka przekroczy tą czerwoną linię?
- Tak, w zasadzie to nic nie będzie... W promieniu 115 kilometrów...

2466. Oglądałem z dziewczyną "Morderstwo doskonałe" i pewnym momencie powiedziała, że zaczyna się bać.
- Chodzi o fabułę? - zapytałem.
- Nie. Po prostu przestań robić notatki!

2467. - Dlaczego w Harlemie sadzi się więcej drzew niż w innych dzielnicach Nowego Jorku?
- Żeby usprawnić komunikację publiczną.

2468. Rok 2020. W Paryżu wybuchły zamieszki we francuskiej dzielnicy...

2469. Rok 2060. Dziadek mówi do wnuczka:
- Za moich czasów to my mieliśmy komputery, smartfony, Internet...
- Dziadek, nie pierdol! Bierz kija, bo nam zaraz wilki mięso wpierdolą!

2470. Facet przychodzi do pracy z godzinnym opóźnieniem. Ma zabandażowane prawie wszystkie części ciała.
- Dlaczego się spóźniłeś? - pyta szef.
- Spadłem z trzeciego piętra.
- To godzinę żeś spadał?!

2471. Wczoraj przeprowadziłem poważną rozmowę z moim synem na temat masturbacji. Uświadomiłem go, że to naturalna sprawa i że powinien następnym razem zapukać, zanim wejdzie do mojego pokoju.

2472. Wchodzi facet do baru i od progu woła:
- Barman, 9 kolejek dla mnie!
Barman odrobinę zdziwiony, ale nalewa i pyta jaka to okazja. Na co facet odpowiada:
- Pierwszy lodzik!
Barman podaje te 9 kieliszków, facet wypija szybko jednego po drugim. Barman wyjątkowo ujęty całą sytuacją mówi:
- To może jeszcze dziesiątego? Na koszt firmy!
Na co facet:
- Jak poprzednich 9 nie zabiło smaku to i ten dziesiąty nie pomoże!

2473. Kiedy moja żona urodziła, zapytałem lekarza:
- Kiedy będziemy mogli uprawiać seks?
Mrugnąwszy do mnie odpowiedział:
- Za 10 minut kończy mi się dyżur, spotkamy się na parkingu.

2474. Pierwsze słowa jakie padają na kursie dla hydraulików to:
- Po pierwsze! Zapomnijcie o wszystkim czego dowiedzieliście się z filmów porno!

2475. Moja dziewczyna wyszła z łazienki, podeszła do mnie i powiedziała:
- Jak się kąpałam, to ogoliłam sobie cipkę. Wiesz, co to znaczy?
- Że mamy zapchany odpływ?

2476. Żona do męża po 25 latach związku:
- Co myślałeś 25 lat temu jak stałam przed tobą naga?
- Że chciałbym wyssać twoje piersi i pieprzyć tak żebyś straciła rozum...
- No a teraz?
- Teraz myślę że mi się to udało...

2477. Pewną murzynkę w Londynie bolało gardło. Jako że ból nie przechodził wybrała się z wizytą do lekarza.
- Panie doktorze, mam uporczywy i długotrwały ból gardła.
- Proszę się rozebrać.
- Ale mnie boli gardło!
- Proszę się rozbierać i nie dyskutować.
Murzynka niechętnie się rozebrała, pozostając w bieliźnie. Lekarz zarządza by zdjęła również biustonosz oraz majtki. Po chwili każe jej pochylić się i rozchylić mocno pośladki. Patrzy się przez pięć minut na jej tyłek po czym nakazuje jej się ubrać i zapisuje najzwyklejsze tabletki na gardło. Wychodząc, murzynka pyta:
- Panie doktorze, niech pan powie, po co kazał mi się pan rozebrać, przecież przez dupę nie da się zbadać gardła.
- A wie pani, ja w kuchni kładę sobie czarne kafelki i nie wiedziałem czy czerwone fugi będą mi pasować.

2478. Pracował murzyn na budowie. Podczas pracy odcięło mu dwa palce - wskazujący i środkowy. Murzyn postanowił pojechać do szpitala aby mu je przyszyli.
- Niech pan przyszyje mi dwa czarne palce - mówi murzyn lekarzowi.
- A skąd ja panu wezmę dwa czarne palce?
- Niech pan mi je przyszyje!
- Ale nie mamy czarnych palców, są tylko białe.
- Dobra, niech będą białe.
Wracając autobusem ze szpitala z przyszytymi palcami do murzyna podchodzi starszy pan i mówi:
- Pan kominiarz to chyba od dziewczyny wraca...

2479. Znudzona młoda para wpadła na pomysł, że obejrzą sobie wieczorkiem pornosa, i na jego bazie będą uprawiać seks. Więc usiedli sobie grzecznie na kanapie i zaczynają. Na ekranie młoda zgrabna kobieta rzuca faceta na łóżko bierze członka w jedną rękę, dokłada drugą i bierze do buzi. Zafascynowani młodzi kładą się do wyra. Kobieta rzuca chłopaka na łóżko, bierze członka w jedną rękę, a dla drugiej juz skończyła się długość penisa. Na to podnosi się koleś i mówi:
- Widzisz, jakie masz, kurwa, wielkie łapska!

2480. Płonie wiejski sklep. Wszyscy stoją i patrzą, ale nikt nie pomaga gasić. Każdy stoi i czeka, aż spłonie TEN zeszyt...

2481. Pewien kierowca olbrzymiego TIR-a w Stanach Zjednoczonych dostał do przewiezienia z Kalifornii do Nowego Jorku dość dziwny ładunek. Było to 20 ton jednakowych, czarnych kul do gry w kręgle leżących luzem w przyczepie. Facet nie wybrzydzał tylko podczepił kontener i pojechał. Na jednym z ostatnich postojów przed NYC przeczytał jeszcze raz umowę i ze zgrozą zauważył, że małym druczkiem napisane jest, iż ma on sam te kule wyładować u adresata.
- Kurwa! - pomyślał. - Przecież się zajebię na śmierć!
Gość był jednak z gatunku "pomysłowych Dobromirów" więc zastanowił się chwilę i z uśmiechem wsiadł do ciężarówki, odpalił i śpiewając wyjechał na autostradę wiodącą do Nowego Jorku.
Gdy dojechał do miasta skierował się w stronę Harlemu. Tam zaczepił dwóch małych, czarnoskórych chłopaczków i zaproponował im rozładunek towaru za symboliczne 100$ na głowę. Chłopaki się zgodzili ale ponieważ miejsce rozładunku znajdowało się na Manhattanie zabrali ze sobą rowery aby po skończonej robocie móc wrócić do domu nie płacąc za metro. Rowery wrzucili do kontenera, sami też tam wleźli, kierowca zamknął drzwi i pojechali. Po drodze jednak TIR został zatrzymany za przekroczenie szybkości przez patrol policji drogowej. Jeden z policjantów zaczął sprawdzać kierowcy dokumenty, a drugi poszedł na tył samochodu sprawdzać wszystko czego mógłby się czepić. Po chwili wraca ten z tyłu i mówi do szofera:
- Wsiadaj i odjeżdżaj stąd natychmiast. Możesz się zatrzymać dopiero poza granicami stanu!
Wyrwał koledze dokumenty, wcisnął je kierowcy i wręcz wsadził go do maszyny zatrzaskując za nim drzwi. Gdy TIR odjechał zdezorientowany kolega pyta:
- Co ty wyprawiasz?
- Ty wiesz co tam było w naczepie? - odpowiada zapytany. - Ten gość wiózł cały transport murzyńskich jaj. Dwóch się chyba właśnie wykluło i jak zaglądałem, to zauważyłem, że zdążyli już zapierdolić dwa rowery!

2482. Opowiem wam o swoim współlokatorze z czasów studiów. Mówiłem na niego RJ. Kiedy się wprowadziłem do pokoju w akademiku, on już tam był. Zajmował bardzo mało miejsca. Ogólnie był z niego spokojny i cichy chłopak, pewnie ze wsi. Nawet nie wiem skąd był, jakoś za dużo ze sobą nie gadaliśmy. Ciągle siedziałem na uczelni, a wieczorami na baletach. Czasami jak oglądałem film, to się do mnie przysiadał (nie miał komputera, widocznie był bardzo biedny bo filmu mu się strasznie podobały). Mniejsza z tym. Ogólnie miał on jedną, wykurwistą zaletę. Znacie to uczucie, kiedy już prawie zasnęliście, a tu nagle przez uchylone okno, nawet na jebane pół milimetra, wlatuje komar czy inne gówno, i zaczyna wydawać z siebie najbardziej wkurwiające dźwięki, jakie możecie sobie wyobrazić? Ja nie. RJ był w tym wykurwisty. Coś wleciało, chwilę polatało, i nagle pac. Skurwysyn nawet światła nie zapalał. Czekał, nasłuchiwał i jeb. Aż żałuję że mu flaszki za to nie postawiłem... Do sedna: pewnego dnia, z samego rana, zwyczajnie sobie srałem. Siedziałem na kiblu i czytałem skład kostki toaletowej z biedry, gdy nagle ten pojeb wszedł do środka (nie zamykałem się, bo po chuj?). RJ wlazł jak do siebie, stanął i patrzył się na mnie bez słowa. Nie wiem, nie mam pojęcia, co mi chodziło po głowie, ale wstałem, jebnąłem go z buta, poczym zacząłem na niego zwyczajnie szczać. Nie wiem po chuj. Widocznie jeszcze trzymały mnie dopalacze, czy inne gówno, które brałem dzień wcześniej. Kiedy mniej więcej ogarnąłem co się dzieje dookoła, stałem w oszczanym kiblu, z pośladami ujebanymi gównem, a RJ leżał przede mną. Martwy. Kurwa, szkoda chłopa. No ale w końcu to tylko pająk...

2483. Podczas spaceru przez miasto, jeden jegomość szturchnął drugiego, przez co z ręki wypadł mu na ziemię prawie cały BIG MAC.
- Oj, przepraszam. Zaraz zapłacę panu za niego...
- Nie trzeba, nic się nie stało.
- Co pan mówi! Przecież on kosztuje prawie 4 dolary! Wie pan, ile czasu musi pracować młody, czarnoskóry mężczyzna w Afryce, bez szkoły i żadnych wyuczonych umiejętności, aby na niego zarobić?
- Nie... Nie mam pojęcia!
- Nikt nie wie! Jebane lenie, jedyne co potrafią to dopłynąć pontonem do Europy, nagwałcić, nakraść i ciągnąć socjal!

2484. Moja dziewczyna zawsze chciała spotkać na żywo Ewę Drzyzgę, uwielbia po prostu jej program. Postanowiłem spełnić marzenie ukochanej, więc zrobiłem dziecko jej siostrze... Będziemy w programie na żywo w piątek o 15.00.

2485. Wchodzi facet do ortopedy i mówi:
- Panie doktorze, mam problem.
- Tak, słucham?
- Od kilku dni mam taki sam sen.
- Jaki?
- Leżę sobie w łóżku, gdy nagle do mojej sypialni wchodzi pięć cudownych, seksownych kobiet, podchodzą do mnie i zaczynają mnie rozbierać i mają ogromną ochotę na dziki seks.
- I co dalej?
- Wtedy ja wstaję i wyrzucam je wszystkie za drzwi...
- No, ale ja jestem ortopedą. W czym mogę panu pomóc?
- Połam mi pan ręce!

2486. Dwie bakterie spacerują po mieście:
- Zgłodniałam, może byśmy tak coś zjadły?
- Chętnie, tylko coś obrzydliwie śmierdzącego, bierze mnie dziś na ostro!
Chwilę po tym, obok przeszedł ciapaty.
- Czujesz?! Ale smakowicie zaśmierdziało zapoconymi sandałami!
- Dawaj na gościa!
Wskoczyły na stopy, a tam same rarytasy: grzyb na paznokciach, pleśń na pięcie i zaschnięty pot. Zawiało skisłymi majtkami, więc bakterie popędziły w pośpiechu wzdłuż zmazanych nóg i zatrzymały się przy odbycie. Skosztowały zeschniętego strupa z dupy, a że apetyt się wzmógł postanowiły iść za coraz silniejszym zapachem. Wlazły do dupy i zajadają się gównem.
- Jakieś liche to gówno i coś go mało. Gość pewnie mało mięsa je. Nie wystarczy dla nas dwóch.
- To dojedz, co jest, a ja idę czegoś jeszcze poszukać.
Po godzinie wraca zadowolona i najedzona tak, że ledwo się porusza:
- Gdzieś ty się tak nawpierdała? I czym tak zajebiście ci jebie z ryja? Chora wątroba? Płuca palacza? Chore nerki?
- Nie, wszystko było zdrowe i mało smakowite.
- T gadaj, gdzieś była, że czuć od ciebie najwspanialej śmierdzącym gównem, jakie kiedykolwiek czułam?
- Jak tak spacerowałam, to doszłam do głowy, a tam było tak nasrane...

2487. Pewna kobieta spytała się mnie czy wolę nóżki czy piersi. Odpowiedziałem, że wolę wygoloną cipkę i anal. Nie była to chyba najlepsza odpowiedź w KFC...

2488. Zabrałem swojego psa do opieki społecznej, spytać jaki zasiłek mu przysługuje. Facet za ladą powiedział:
- Idioto, nie przyznajemy pieniędzy psom!
- Dlaczego nie? Jest brązowy, śmierdzi, w życiu nie przepracował ani jednego dnia i nie mówi słowa po polsku!
Facet pomyślał chwilę i odpowiedział:
- Pierwszy przelew w poniedziałek...

2489. Trzy dziewczyny giną w wypadku i idą do nieba. Święty Piotr standardowo wita je w niebie ale przestrzega przed jedną ważna zasadą:
- Uważajcie, bo tu w niebie mamy bardzo dużo kaczek, jeśli nadepniecie na jedną z nich, zostaniecie surowo ukarane.
Dziewczyny przechodzą przez bramę i niestety pierwsza już po chwili wchodzi na kaczkę. Po chwili zostaje ona skuta razem z najbrzydszym facetem na świecie już na zawsze. Druga laska, wiedząc co ją czeka, była ostrożniejsza, jednak po paru tygodniach i tak weszła na kaczkę i jeszcze bardziej brzydki menel został do niej przykuty na zawsze. Trzecia dziewczyna jest bardzo ostrożna i nigdy nie rozdeptuje żadnej kaczki po czym najprzystojniejszy facet jakiegokolwiek widziała zostaje do niej przykuty na wieczność.
Zdziwiona pyta Boga:
- Cóż takiego się stało że zasłużyłam na tak cudowną rzecz?
A Bóg na to:
- Rozdeptał kaczkę.

2490. Na lekcję historii pani zaprosiła weterana wojennego, aby opowiedział dzieciom, jak to było w czasie wojny. Weteran zaczyna:
- Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy chleb, a tu jeb!
Pani zgorszona wstrzymała dalszą wypowiedź. Więc weteran zaczyna jeszcze raz:
- Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy chleb z solą, jak nie przypierdolą!
- Ależ proszę pana, tu są dzieci!
Po raz kolejny zaproszony gość zaczyna:
- Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy chleb, a tu...
Dzieci domyślają się, co może być dalej i krzyczą:
- JEB!
- I taki chuj, poszliśmy w bój!

2491. Kochane "Bravo"... Moja żona w końcu zgodziła się na seks analny. Mam tylko jedno pytanie: co to, kurwa, jest "strapon"?!

2492. Gość zamawia zupę w restauracji. Kelner niosąc talerz, trzyma palec w daniu... Gość to zauważa:
- Co robi pana palec w mojej zupie?!
- Aaa, bardzo przepraszam, ale wie pan, mam tu takiego bąbla i lekarz zalecił mi go trzymać w cieple...
- To niech go pan sobie trzyma w dupie!
- Na zapleczu to trzymam, ale tutaj to nie wypada...

2493. - Halo, policja? Trzech czarnych chce mnie obrabować.
- Czy dostali się już do pańskiego mieszkania?
- Nie, na razie wprowadzają się piętro wyżej.

2494. Kiedy zdiagnozowano u naszej córki raka, żona przemalowała jej pokój na różowo, żeby ją pocieszyć. Będę miał strasznie pedalską siłownię...

2495. Wraca najebany mąż do domu i mówi do żony:
- Pić! Daj mi jakiegoś soku!
Żona nalewa mu szklankę soku z kartonu. Mąż bierze szklankę do ręki i mówi:
- Nie! Nie taki! Chcę świeżo wyciśnięty!
Żona odbiera mężowi szklankę. Wylewa sok na stół. Wyciera go szmatą. Zawartość szmaty wyciska do szklanki i podaje mężowi.
- Masz. Świeżo wyciśnięty!

2496. - Po czym poznać Irlandczyka na walce kogutów?
- Przyszedł z kaczką.
- Po czym poznać Włocha na walce kogutów?
- Postawił na kaczkę.
- Po czym poznać, że na walkach jest mafia?
- Kaczka wygrywa.

2497. U krawca:
- Dobrze, to teraz panią zmierzę. Zacznijmy od bioder. A, 90 cm, a tu 60 cm, a tu - znowu 90 cm. W sumie 240cm. To teraz talia...

2498. Facet wychodzi z więzienia po 12 latach odsiadki. Odbiera swoje ciuchy i w kieszeni znajduje kwitek. Rozwija, czyta, a tam kwit odbioru butów u szewca. Wali do niego i mówi:
- Mam tu kwit, że zostawiłem u pana buty do naprawy 12 lat temu.
Szewc zaczął szukać w stosie papierków, znalazł kwit i mówi:
- A tak, faktycznie - będą na czwartek...

2499. Wczoraj wykonałem atak DDOS na Pocztę Polską. Nadałem dwa listy naraz.

2500. Zanim zaczniesz się cieszyć, że schudłaś, idź do onkologa.