26.12.2015 |
OGNIA! NA ŚWIĘTA! NA BERLIN!
NA BETLEJEM I NAZARET!!
|
25.12.2015 |
Dawno, dawno
temu...
- kiedy jeszcze Rudy (Tusk) nawet nie myślał o spierdoleniu do
Brukseli,
- kiedy nasz PBK (Pan Buc Komorowski) nie miał w planach
zajumania sokowirówki i żyrandola,
- kiedy Pan Zero (Ziobro) notorycznie ujadał na prezesa
debeściarskiego sortu z AK (ArcyKaczyński; ten nieumarły),
- kiedy nasz swojski bankster (słońce Petru) był znany jedynie
swojej rodzinie (ale nie tej dalszej, bez przesady) i jeszcze
nie przewalutował się z CHF na KOD,
- kiedy Robert Biedroń był heteroseksualnym bojówkarzem Ruchu
Narodowego,
- kiedy Michał Wiśniewski zaszył się po raz pierwszy,
- kiedy Tomaszowie (Lis i Karolak) byli jeszcze dobrymi
kolegami,
- kiedy Telegazeta była Internetem,
- kiedy na dobranockę leciał animowany hit "Przygód kilka zająca
Pedrylka",
- kiedy w wyborach powszechnych stawiało się iks-a zamiast
dzisiejszego krzyż(yk)a (chwała na wysokości Dziwikowi i
Rydzyszowi),
- kiedy ulubionym komiksem cygańskich dzieci był "Tytus, ROM-ek
i Atomek",
- kiedy PiS nie przegłosował jeszcze, że lany poniedziałek
będzie w środę,
- kiedy dworowano z Krychy Pawłowicz: "o wilku mowa, a przyszła
krowa",
- kiedy istniał teleturniej "Melina: duety do mety",
- kiedy byłem nieco szczuplejszy i wbijałem się w rurki oraz
tiszert w rozmiarze L...
...powstał pomysł stworzenia nielegalnej bógmacherki we firmie.
Ostatnią jej edycję wygrał (już po raz trzeci[!], jeśli mnie
pamięć nie myli) Paweł Gajda. Gratulacje i... oby mi to było po
raz ostatni! Jak zwykle, nie obyło się bez machlojek (vide:
tabela poniżej), ale miejsce na pudle zdobyłem, choć z tego
powodu zero profitów i cieszynek. Nie wiadomo, czy to nie była
ostatnia edycja zabawy - Jarek nam wszechpanuje i być może
zlikwiduje takie bezeceństwa, lub choćby zmieni nagrodę: zamiast
corundowego łyskacza - pielgrzymka na Nowogrodzką okna
regulować. W sumie Bluszczańska niedaleko...
p.s. Celia(kia) Krychowiak pozdrawia wszystkich brzydkich i
otyłych!
#przemekmusisz
|
22.10.2015 |
Idzie zima!
Najmroźniejsza od czasów Bieruta i Zeusa! Więc zakupiłem trzy
czapeczki, aby nie jebało w dekiel...
|
17.08.2015 |
SKANDAL! HAŃBA!
SMOLEŃSK, PAMIĘTAMY! TRAGEDIA! OSZUŚCI! ZŁODZIEJE! MALWERSANCI!
MALKONTENCI! SOLIDARNI 2150! UWOLNIĆ ORKĘ I MANSONA! AFERA!
AWANTURA! GRANDA! LIBERUM VIETKONG! INFAMIA! DRAMAT! KRĘTACZE! I
bynajmniej nie chodzi mi o PIS (w idealnym świecie równoległym
byłby to skrót od: PostInduStrial). Ale po kolei... Pod koniec
czerwca przedłużyłem pakiet Canal+ w mojej kablówce (Vectra) na
kolejny rok, bo przypadkiem doczytałem w umowie, że jak nie
prolonguję jakiejś tam promocji, to od lipca już będę naliczany
z cennika po wygórowanych cenach (dwukrotność dotychczasowej
kwoty) - tak skonstruowana umowa, kto się zagapi, to ma w plecy
blisko 50 PLN za kolejny miesiąc. Oczywiście Vectra, jak to ma w
swoim zwyczaju, nie ułatwiła zadania i drogą telefoniczną nie
można było nic zdziałać (co dotychczas nie było problemem), więc
polecono mi dymać (o dymaniu jeszcze będzie) do oddziału
stacjonarnego. Wcześniej Vectra obiecała oddzwonić w ciągu 48
godzin, ale ktoś jak zwykle "zapomniał" to zrobić, mając
nadzieję na wydojenie długoletniego klienta, czyli mnie, na parę
srebrników. Udałem się do realnego BOK-u: zero klientów, cztery
osoby przy swoich stanowiskach, ale... numerek musiałem pobrać i
czekać na zielone światło zapraszające mnie do wątpliwej
przyjemności, jaką jest użeranie się z (zapewne) byłym
telemarketerem wciskającym kołdry leczące RAKA, AIDS i NOWOTWORA.
Na wejściu dostałem z liścia stwierdzeniem, że nie musiałem się
fatygować, gdyż mogłem załatwić wszystko telefonicznie! No, ale
chuj - sobie myślę: przybyłem, się spociłem i podpisałem, co
trzeba (VENI POTI SIGNI). Już wtedy miałem świadomość, że z
ramówki C+ leci liga włoska i francuska - no cóż, miłe to nie
było, ale przecież oferta NC+ w sferze sportowej (piłkarskiej)
nadal była bogata. Owe ligi przejmowała nowa telewizja - Eleven
Sports Network, a na moje pytanie, kiedy będzie ona dostępna na
kablówce i w jakiej cenie, BOK-officer zrobił wielkie oczy i
przyznał bez bicia, że pierwsze słyszy o takim kanale. No, ale
chuj - sobie myślę, załatwiłem wszystko i... od tamtej pory
zaczął się dramat z C+! Nowa umowa, mimo iż odeszły bezpowrotnie
wcześniej wspomniane ligi, była o 15 PLN droższa względem starej
(ciekawe) - ale gdy grzecznie poprosiłem o wywalenie kanałów
>>Seriale<< i >>Discovery<<, cena spadła do pułapu zjadliwości.
No, ale chuj - sobie myślę, zależy mi tylko na sporcie, a przede
wszystkim futbolu, reszta to niepotrzebny syf. NC+ w tym roku
wygrał prawa na ekstraklasę polską (do sezonu 2018/2019), ale w
dość okrojonej formule - dwa mecze z ośmiu (na kolejkę) przejął
na wyłączność Eurosport 2. No, ale chuj - sobie myślę, przecież
ES2 też mam (co prawda w innym, także płatnym, pakiecie), więc
żadna strata, a i komentatorzy z górnej półki (Lach, Janisz,
Hajto). Kolejnym ciosem było przejęcie przez ESN ligi mistrzów
piłkarzy ręcznych. No, ale chuj - sobie myślę: przeżyję i to!
Ale tego, co się stało dzisiaj, nie przeżyję i, kurwa, nie
daruję!! Liga hiszpańska od tego sezonu popłynęła utartym
rynsztokiem z NC+ do ESN!! To już nie są przelewki, bo w ofercie
ligowej NC+ została jedynie nasza kopana i Premier League. Tu
już nie mogło być "no, ale chuj" - tu był już chuj pogrzebany!
ESN wystartował jedynie online (próżno szukać rozdziałki cHwDp;
a na serwisach typu meczyki.pl przyświeca jedyna idea: wish me
lag!), a już szykuje skok na kolejne "dobra" NC+: Ligę Europy
UEFA i NBA, które zapewne C+ straci na dniach, a za rok pójdzie
się jebać liga angielska. To, co w takim razie zostanie, oprócz,
średnio, sześciu chętnych komentatorów na jeden mecz? Ano takie
klasyki jak rugby, żeglarstwo i golf! Przecież niedługo
SportKlub będzie miał ciekawsze ligi piłkarskie. To ja dziękuje
za taką ofertę! Jakby chciwe ryje z NC+ poinformowały wcześniej,
że będzie ogólna wyprzedaż w NC+, to bym się poważnie
zastanowił, czy roczna kula u nogi będzie miała sens. W tym roku
Canal+ obchodzi - dość hucznie - 20-lecie wejścia na rynek
polski. I takie sprezentował niespodzianki - na ich stronie
próżno szukać jakichkolwiek informacji o wyzbywaniu się tego, co
tygrysy lubią najbardziej. A na FB sprzed kilkudziesięciu minut
post o... plusie kolejki, a w tle (i w komentarzach) morze
chujów rzucanych na niesolidnych szmaciarzy. Bubel+ poszedł po
bandzie - powinni w tym roku reklamować się hasłem: "20 lat i...
dość". Ja mam nauczkę z czerwca - zamiast się zainteresować, co
w przeciągu następnego roku będzie przyklepane w C+, to naiwnie
wierzyłem, że na spadach francuskich i włoskich się skończy. Mam
za swoje, idealnie pasuje do mnie powiedzenie: kopytka nie
błądzi! Czuję się, jakbym kupił w Biedrze masło o smaku
margaryny, czy też spray w sztyfcie o zapachu potu (Paco
Rabarbaranne).
Swego czasu Piotr Mosór (internacjonał Legii Warszawa) z reklamy
Canal+ na swojej koszulce odkleił literkę "C", co dało
prześmiewcze Anal+. Tak sobie przypomniałem tą odległą anegdotę,
myśląc, jak zostałem właśnie analnie wydymany... I tak sobie
nucę słynną piosenkę "Już za rok matura", zmieniając trochę
tekst na "Już za rok... wypierdalaj Canalu!"
|
25.07.2015 |
Laibach na
koncertach w... Korei Północnej! Ciekawy pomysł :)
|
10.07.2015 |
Nie tak dawno temu
w "Faktach TVN" przedstawiono bulwersującą historię o wstrętnym
komorniku, który wpada do bogu ducha winnego mechanika
samochodowego i rekwiruje na poczet długów wozy strażackie,
które, jak się okazuje, nie mogą być jego (bo nie i już!), tylko
należą do gminy. Dramatyczny materiał wideo i prawie medialny
lincz na komorniku, a co za tym idzie rozprzestrzeniający się
wirus mocnego i nośnego newsa podbijający słupki oglądalności, a
także wrzenie plebsu ("jebać PO, to ich WINA"). Ale czy ktoś
próbował sprawdzić rzetelność tego materiału przed jego emisją?
Pewnie tak, ale wtedy nie byłoby tak histerycznej historyjki. W
sumie i ja przyjąłem za pewnik, że tak było, choć zostawiłem
sobie furtkę na wątpliwości, bo TVN nie raz potrafił zrobić z
igły widły lub wprowadzić mnie w błąd (czytaj: zrobić mnie w
chuja). W dzisiejszym "Dzienniku. Gazecie Prawnej" inne światło
na tą historię rzuca Piotr Soboń, człowiek współprowadzący bloga
AntyWindyk.pl:
Mira Suchodolska (DGP): Zauważyłam, że na AntyWindyk.pl w jednym
z tekstów bierzecie w obronę komornika, który zajął stojące na
warsztacie wozy strażackie, z czego jedna ze stacji
telewizyjnych usiłowała zrobić aferę.
Piotr Soboń: Nie tyle bronimy, ile prostujemy fakty, które w
materiale przedstawiono nierzetelnie. Przede wszystkim wrażenie
jest takie: zły komornik zajmuje wozy, straż nie będzie miała
jak gasić pożarów. Ale kiedy bliżej przyjrzeć się sprawie, to
dłużnik prowadził działalność gospodarczą pod nazwą Prywatna
Straż Pożarna i zajmował się m.in. handlem nowymi i używanymi
wozami. Poza tym komornik nie zabrał mu samochodów, tylko zajął,
wpisując do protokołu zajęcia, a pieczę nad nimi powierzył
właśnie dłużnikowi. Trochę teraz inaczej brzmi ta historia,
prawda? Opowiadam ją, bo jest dobrym przykładem na to, że każda
sprawa jest inna, liczy się każdy fakt, najdrobniejszy szczegół.
Ot, parę niuansów, dzięki którym cała prawda całą dobę bierze w
łeb - do tej pory nie było sprostowania, bo i po co?
Bezrefleksyjna postawa TVN-u nie pozwala na jakiekolwiek
tłumaczenie się i spowodowanie, że emocje u widzów opadają -
musi się coś dziać non-stop, żeby tępy operator pilota
telewizyjnego nie zaczął czasem myśleć samodzielnie i zoffował
tefałenowskie pierdoły...
|
14.06.2015 |
A było tak
pięknie. Na samym początku. Przez pierwsze kolejki prowadząc,
mając na sobie żółtą od potu koszulkę lidera, uwierzyłem, że
jestem BOGIEM i jak Magik chciałem skoczyć z dywanu na podłogę.
Ale później wszystko wzięli diabli (a myślałem, że cyrograf z
nim [w trójcy nieświętej: Chazan, Cejrowski, Terlikowski]
obowiązuje też na rozgrywki ligowe) - spadłem na odległe, drugie
miejsce, i wróciły czarne jak majtki Daniego Filtha myśli:
"nawet jakbym sam grał, to i tak byłbym drugi..." Już myślałem,
że skończę jak frajerzy ze stolicy, tj. Legia (- Czym się różni
Legia od książki? - Książka ma tytuł!) lub jak Komorowski (jak
Kuba Bogu tak podludzie Dudzie) i nie zdobędę pierwszego
miejsca. Ale po wszystkim już wiem - jestem BOGIEM, jestem
najlepszy, jestem mistrzem MKT (skrót od: Mamynajlepszeokna,
Kupujciejewszyscy, Tegonamwłaśnietrzeba)! Warto było wygrać tą
rywalizację, chociażby z powodu deklaracji kumpla z pracy:
"Jeśli wygrasz, będę Twój (na weekend)". Więc już po wszystkim,
wiedząc, że jestem debeściakiem, mogę triumfalnie zaśpiewać:
"Zabiorę brata na koniec świata, pobędzie chwilę z pedofilem..."
No, ale bydło minęło, niebawem nowa runda, nowe nadzieje, stare
zasady, a w lidze beniaminek z wieśniaczewa, któremu można
zadedykować: "Co się odwlecze, to jebać Niecieczę!" I oby za
kilka lat nie było tak, że zamiast na mecz, trzeba będzie iść
do... meczetu!
p.s. wychodząc z założenia, że jesteś tym, co jesz, kupiłem
sobie właśnie niezłe ciacho!
|
12.06.2015 |
A to jebany
fejsbuczek mi posta z "indonezyjskim" symbolem szczęścia usunął ;)
|
03.05.2015 |
Marian (i Hela)
Kowalski, kandydat na prezydenta RP. Narodowiec, patriota,
narodowiec, patriota, narodowiec, patriota (kolejność
przypałowa) i... typowy Maniek. W wolnych chwilach
kulturoznawca. Wróć... Kulturysta! Członek. Były lub obecny
takich organizacji jak (analfabetycznie): RTR, ONR, RN, KNP i
ChwDP. Kumpel Kukiza z pośredniaka. Jego motto życiowe: "Dziwki
są dla frajerów co nie umieją sobie konia zwalić" oraz
"Najmilsza chwila poranka, jebnąć punka z kolanka". Ulubiona
płyta: Carcass - "Wake Up And Smell The Caritas". Ulubiona
piosenka: Iron Maidanek - "Fear Of The Darek". Ulubiony film
fabularny: "Ocean's Erewań", "Dobry wojak Quake", "La Deutsche
Vita", "Old Shitterhand", "Chata Wuja TomToma", "Willy Łoniak",
"Blantomas", "WSI Moja Sielska, Anielska" i "Dres Man Walking".
Ulubiona bajka: "Nazi In Gondoland" i "Donald Fuck". Ulubiony
serial: "Królowa Błona", "Szpital dziewczątka Jezus" i "Miami
Weiss" (izraelski odpowiednik hollywoodzkiego hitu). Ulubiony
film pornografczny [nie zadzieraj nosa - obejrzyj pornosa! &
pornos - film na fuckach autentycznych]: "Lesbian Solo - Any
Anal?", "Mama Mi Mówiła, Że Syfilis To Kiła", "Lepiej Późno Niż
Wcale, Pedale", "You Daughter Of A Bitch", "Cwel From Hell",
"...95, 96, 97, 98, 99... Zmiana Ręki", "Fuck Is Good... Fuck Is
Funny... Everybody Fuck For Money!", "Rolniku, Wal Konia W
Ciągniku" i "Gay Rodeo - w mono i stereo". Ulubiony program
rozrywkowy: Kabaret Starszych Punków. Ulubiony zespół piłkarski:
Napletico Madryt. Ulubiony piłkarz: Cristiano Analdo. Ulubiony
zespół NBA: Penis Suns. Ulubiona aktorka: Jacqueline Bisex.
Ulubiony aktor: Edward James Polmos. Ulubiony selekcjoner
piłkarski: Jerzy Mengele. Ulubiona przyśpiewka kibolska: "Na
prawo most, na lewo most, a w dole Wisła skisła". Ulubiona gra
komputerowa: "Talibia" (islamska Tibia). Ulubiony prezenter TV:
Jacek Kurewski. Ulubione auto: Mercedes Bęc. Ulubiony fastfut:
WC Donald's. Idol: Fidel Castrol.
Z jego ostatniego występu w TVP1 można wyciągnąć (oprócz nóg)
jedyny wniosek: "Polska dla Polaków! Siedzę tutaj (bynajmniej
nie po turecku!), w fotelu wyprodukowanym przez polską firmę, w
marynarce polskiego producenta, w telewizji polskiej i, mówiąc
czystą polszczyzną, postuluję o powszechny dostęp do polskiej
broni, gdzie Polacy będą tylko polskimi nabojami strzelać
jedynie do innych Polaków!" Stawiam, że w wyborach dostanie
ujemny procent głosów, chyba, że zagłosują na niego miliardy
Polaków, którzy wyjechali za pracą na Wyspy Bahama. I na koniec
moja darmowa rada dla Pana Mariana: nie należy brać prochów na
problemy, bo prochy przestają działać, a problemy zostają. Cool
waść, wstydu oszczędź!
p.s. 1 - Marian - pokaż mi swój dres, a powiem ci co kradniesz!
p.s. 2 - Podziwiam Beatę Tadlę, że dotrwała do końca, będąc co i
rusz obrażana przez niego. Szkoda, że na koniec programu nie
powiedział do niej: "To wszystko, faszystko!"
p.s. 3 - Dlaczego przez cały program trzymał on kawałek
polskiego brystolu w barwach biało-czerwonych z napisem: "Kupię
kradziony radioodtwarzacz"!?
|
04.04.2015 |
WESOŁYH ŚFIONT!!
|
05.03.2015 |
Wielkim fanem Roba
Zombie nigdy szczególnie nie byłem, nie jestem też i teraz i,
zważając na swój wiek, nie będę już pewnie nigdy. Już prędzej
podchodził mi, pod kątem industrialnej głębi, White Zombie
(choćby w kultowym "The One" z kultowego inaczej filmu). Już
prędzej basistka Sean Yseult. Już prędzej jej... No, ale
wracając do meritum... Na wstępie należałoby się zatrzymać na
dłuższą chwilę przy składzie, czyli gwiazd plejadzie - tym
aktualnym i byłych muzykach. Połowa obecnej ekipy to byli
grajkowie Marilyn Manson, którzy prędzej zostali wyrugowani ze
składu przez Wielebnego niż sami opuścili tonącą muzycznie od
ponad dekady łajbę. I chyba na tym źle nie wyszli - na wspólnym
tournée w 2012 r. (Twins Of Evil Tour) to MM rozgrzewał swoim
supportem gwiazdę główną, czyli headlinera w postaci Roba
Zombie. Pomimo tarć między zespołami, to hierarchia do dzisiaj
pozostała bez zmian. Na tą chwilę w składzie RZ jest gitarzysta
John 5 (John Lowery; od 2005 r. u Roba) oraz perkusista Ginger
Fish (Kenneth Wilson; od 2011 r. u Roba). Nickname'y zostały im
jeszcze z okresu satanistycznego wyrobnictwa u Briana Warnera.
Kwartet uzupełnia równie kolorowy, co kipiący energią, basista
Piggy D (kiedyś w Wednesday 13). Wydaje się, że u Roba wszyscy
muzycy osiągnęli apogeum kariery (wiekowo także są już "po
tamtej stronie") i wyżej nie podskoczą, bo i w sumie po co?
Ciepła posadka u "flejtuszyska" i hajs z każdej dobrze
sprzedającej się kolejnej płyty się zgadza, więc po co brnąć w
nieznane (Lowery już miał epizod u Roba [sic!] Halforda
[wyśmienite 2wo!], podobno do dzisiaj go dupa boli)? Z Robem
przez okres jego solowej aktywności współpracowali też m.in.
John Tempesta, Mike Riggs czy Joey Jordison. Absolutnie światowa
czołówka heavy metalu, przedstawiać każdego z osobna nie wypada,
bo to, kurwa, wstyd ich nie znać!
"Spookshow International Live" to najnowsze dzieło Roba-ka,
aczkolwiek jedynie koncertówka. Mimo to jest power, bo przecież
o to w tym wszystkim chodzi. Trochę miejsca na trackliście
zajmują legendarne utwory WZ, jak choćby "More Human Than Human"
czy "Thunder Kiss '65" (z bajeczną solówką Johna 5), ale
większość to szlagiery solowe jak "Superbeast", "Dragula", "Living
Dead Girl", "Never Gonna Stop (The Red, Red Kroovy)" czy "House
Of 1000 Corpses". Zabrakło, niestety, "Feel So Numb" (według
mojej nieskromnej osoby, najlepszego kawałka Roba), ale jest za
to perełka: "Blitzkrieg Bop" - cover wiadomo kogo (R.I.P.).
Dobra pozycja na odstresowanie się, szczególnie, że w tle leci
kolejny mecz Legii, w którym rządzi niemoc. Czy Berg wreszcie
wyleci, czy też sypia z Bogusławem i dlatego jest nietykalny?
Ogólnie ten swoisty "best of live" nie powala, jak dla mnie na
jednorazowe przesłuchanie i ad acta na dysk (dobrze chociaż, że
we FLAC-u przesłuchałem). Dla fanów Roba to jednak obowiązkowy
materiał do wielokrotnego nakurwiania w Sennheiserach na uszach.
Chyba pierwsza płyta Live, z tego co się orientuję. Oczywiście
nie będzie to "nuta" na potupajkę dla lamusów, discomułów czy
innych technozjebów chorujących na bezguście muzyczne, zwane
disco polio. Żaden dolnośląski zespół pleśni i tańca. Obejdzie
się także bez chwytliwych refrenów w stylu: "prawie do buzi
wzięłaś go..."
Sięgnąłem po to wydawnictwo jedynie z sentymentu dla wielkiego
muzyka i artysty (w tym roku premiera jego nowego horroru "31")
jakim jest Robert Cummings. No i przypomniało mi się ostatnie
after party po koncercie Front Line Assembly w Krakowie, gdzie
Rob był molestowany na laptopach przez lokalną didżerię.
Na przełomie lipca i sierpnia będą w Europie (ciekawe kto na
rozgrzewkę?), ale na rozpisce na razie Polski brak. Prędzej nas
Putin najedzie...
Oceny nie daję, bo ze mnie taki recenzent, jak z Kozieja Szogun.
ALL HAIL JESUS FRANKENSTEIN!!
|
22.02.2015 |
Narzekamy na
własną ligę i kombinujemy co sezon, jak ją uatrakcyjnić. W
Argentynie natomiast poszli po bandzie...
p.s. skan z dziennika "Przegląd
Sportowy" z dnia 14-15.02.2015 r. |
15.02.2015 |
Recenzja "The Pale
Emperor" z tygodnika "Polityka" - nr 7 (2996) z 11.02.2015 r.
|
24.01.2015 |
Poniżej skan
recenzji najnowszego albumu Mansona.
p.s. a Decapitated
wczoraj rozjebał SYSTEM!
|
22.01.2015 |
Nie ma to jak
zacząć rok z deathmetalowym przytupem.
|
20.01.2015 |
Nasi za granicą...
* ANGORA nr (25 I 2015)
|
04.01.2015 |
Całkiem racjonalny
głos Krzysztofa Stanowskiego o irracjonalnej rzeczywistości w
Koronie Kielce.
|
|